menu

Jagiellonia Białystok. Maciej Murawski: Klęska z Zagłębiem pokazała, że wicemistrzowie Polski mają problem

18 grudnia 2018, 18:39 | Jakub Laskowski

To, co stało się w piątkowy wieczór przy Słonecznej określiłbym mianem wielkiego szoku. Nie pamiętam, kiedy ostatnio Jagiellonia dała się tak zdominować w meczu przed własną publicznością - mówi były reprezentant Polski, a obecnie ekspert nc + Maciej Murawski.

Na Przemysława Frankowskiego (z piłką) i jego kolegów z Jagiellonii spadła zasłużona fala krytyki
Na Przemysława Frankowskiego (z piłką) i jego kolegów z Jagiellonii spadła zasłużona fala krytyki
fot. Anatol Chomicz

Wciąż nie milknął echa kompromitującego występu podopiecznych Ireneusza Mamrota. Sztab szkoleniowy i piłkarze Żółto-Czerwonych muszą się zmierzyć nie tylko z analizą błędów, które były przyczyną klęski z Zagłębiem Lubin (0:4), ale także z uzasadnioną krytyką ze strony kibiców.

- Jestem zdumiony postawą Jagiellonii w tym meczu, oczywiście na minus. Potwierdziło się, że białostocki zespół w tych rozgrywkach lepiej radzi sobie na wyjazdach, ale to zupełnie go nie usprawiedliwia - ocenia Murawski. - Gospodarze zagrali katastrofalnie i zasłużenie doznali porażki. Chociaż można było się spodziewać, że Zagłębie przyjdzie do Białegostoku podbudowane, to nikt nie zakładał takiego rozstrzygnięcia. Zresztą Zagłębie udanie wystąpiło tylko w Sosnowcu, a przecież beniaminek to zupełnie inna półka niż Jagiellonia. Tak mówi teoria, a praktyka pokazała, że wicemistrz Polski rzeczywiście ma problem - dodaje

Kłopot dotyczy głównie defensywy. Wpływ na to ma nieobecność leczącego kontuzję Ivana Runje. Chorwat w duecie z Nemanją Mitroviciem jakiś czas temu tworzyli bardzo solidny mur. Teraz, gdy nie ma w nim 28-latka, dobrze funkcjonująca zapora zaczęła przypominać zgliszcza.

- Na pewno brak Runje jest dużym problemem, bo kiedy to on jest liderem defensywy, Jagiellonia wypada zdecydowanie lepiej. Rywale to widzą, dlatego jestem przekonany, że z nim w składzie białostoczanie nie dopuściliby do blamażu - twierdzi telewizyjny ekspert.

Kozłem ofiarnym fatalnej postawy wicemistrzów Polski stał się w ostatnich dniach zastępujący chorwackiego stopera, Lukas Klemenz.

- I trochę niesłusznie, patrząc na to, ile w tym sezonie grał były zawodnik GKS Katowice. Po pierwsze, ciężko jest natychmiast zastąpić lidera, a po drugie, wspiąć się na wyżyny umiejętności i zagrać na najwyższym poziomie. Gdy nie ma Runje, odpowiedzialność za kierowanie linią defensywną spada na Mitrovicia. To właśnie reprezentant Słowenii zawiódł mnie najbardziej. Nie mógł koledze poczuć się pewniej, bo sam popełniał proste błędy, które nie przystoją tak doświadczonemu obrońcy - zaznacza były piłkarz m.in. Lecha Poznań i Cracovii.

Informacje o tym, że Runje będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na piątkowy mecz z Piastem Gliwice, były przedwczesne. Co prawda, trenuje on już z zespołem, ale ból kolana wciąż mu doskwiera i decyzja o tym, czy Chorwat będzie gotowy zapadnie kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem.

Jego ewentualna absencja może okazać się dla Jagi bardzo kosztowna. Gliwiczanie w tym sezonie spisują się niespodziewanie dobrze i nieprzypadkowo należą do ekip, które wiosną powalczą o europejskie puchary.

- W spotkaniu Jagiellonii z Piastem nie widzę zdecydowanego faworyta. To, jak gliwicka drużyna potrafi operować piłką i bardzo dobrze radzi sobie w ataku pozycyjnym, może się podobać. Miejsce gospodarzy w czołówce nie jest wielkim zaskoczeniem, gdyż spodziewałem się, że po uniknięciu spadku, ten zespół będzie grać na miarę potencjału - kończy Murawski.

Po tym meczu jagiellończycy rozjadą się na urlopy i niewykluczone, że do treningów już w nowym roku, powrócą w powiększonym gronie. Białostocki klub poważnie interesuje się graczem Podbeskidzia Bielsko-Biała Kacprem Kostorzem. Z wielu atutów ofensywnego pomocnika, jeden może okazać się kluczowy. Ma dopiero 19 lat i w przyszłym sezonie będzie mógł występować jako młodzieżowiec.


Polecamy