"Jadymy durś!" Górnik nie zwalnia, robi swoje i do Krakowa jedzie po wygraną
W obecnym sezonie piłkarze Górnika Zabrze zachwycają wszystkich w Polsce. Znakomita forma, skuteczna i widowiskowa gra i będący w życiowej formie Igor Angulo. To wszystko składa się w jedną całość, a efektem jest pierwsze miejsce w ligowej tabeli po siedemnastu kolejkach. W najbliższy weekend zabrzanie jadą do Krakowa walczyć z tamtejszą Wisłą. Cel jest jeden: trzy punkty.
Górnik Zabrze zwyciężył w kolejnym ligowym spotkaniu i nie zamierza zwalniać! O zeszłotygodniowej porażce z Legią Warszawa Górnicy szybko zapomnieli, co pokazali w weekend, pokonując na własnym boisku Jagiellonię Białystok. To dziewiąte ligowe zwycięstwo zabrzan w tym sezonie. Swój mecz przegrała Legia Warszawa, a to oznacza, że po siedemnastu kolejkach Górnik Zabrze jest liderem Lotto Ekstraklasy!
Sezon 2017/2018 układa się dla Górnika wręcz idealnie. Pierwsze miejsce w ligowej tabeli, skuteczny i widowiskowy styl gry, znakomita frekwencja na trybunach i życiowa forma Igora Angulo. Wszystko składa się w jedną, znakomitą całość. Beniaminek głośno wkroczył do Ekstraklasy i dodał jej brakującego kolorytu. Czy tak będzie już do końca sezonu?
[przycisk_galeria]
Mocne wejście w sezon
Po rocznym pobycie w I lidze Górnik Zabrze, wracając do Ekstraklasy, od razu został rzucony na głęboką wodę. W pierwszej kolejce beniaminek z Zabrza podejmował na własnym stadionie mistrza Polski, Legię Warszawa. To był powrót w wielkim stylu. Na trybunach zasiadło niemal 23 000 kibiców, zabrzanie pokonali mistrzów Polski 3:1, a całej Polsce pokazał się Igor Angulo, zdobywając wówczas dwa gole.
Jak się dziś okazuje, nie był to jednorazowy wyskok. Piłkarze Marcina Brosza od tego czasu regularnie zdobywali punkty, pokonując takie zespoły, jak chociażby Lech Poznań, Wisłę Kraków, czy Wisłę Płock. Dziś, po siedemnastu kolejkach, Górnik zajmuje pierwsze miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy, z 32. punktami na koncie. Do tej pory przegrali zaledwie trzy ligowe spotkania i wraz z Lechem Poznań są pod tym względem najlepsi w lidze.
Przede wszystkim skuteczność
Górnik Zabrze wyróżnia się przede wszystkim skuteczną i efektowną grą. Dość powiedzieć, że do tej pory strzelili 36 goli, a druga pod tym względem Korona Kielce ma ich zaledwie 28. Ogromny w tym udział Igora Angulo, który pisze w Zabrzu swoją własną, wielką historię. Po siedemnastu ligowych kolejkach Hiszpan ma na swoim koncie aż osiemnaście trafień, czyli jest autorem połowy ligowych goli Górnika. Dobrą formę Igora fani z Zabrza mogli oglądać już w poprzednim sezonie; w rozgrywkach I ligi strzelił siedemnaście goli w 32 występach.
W Zabrzu wszyscy mają nadzieję, że po raz pierwszy od sezonu 1999/2000 w ich klubie gra król strzleców polskiej Ekstraklasy. Ostatnim był Adam Kompała, który zakończył wówczas sezon z dziewiętnastoma golami, co było najlepszym wynikiem w lidze. W całej historii klubu tytuł króla strzleców w polskiej lidze zdobywało zaledwie czterech piłkarzy: dwa razy Ernest Pohl, cztery razy Włodzimierz Lubański i po razie Andrzej Zgutczyński i Adam Kompała. Najlepszy wynik uzyskali Ernest Pohl i Włodzimierz Lubański, zdobywając w jednym sezonie ligowym po 24 gole. Igorowi Angulo do pobicia ich rekordu brakuje już tylko siedmiu trafień.
Pukają do kadry
Dobrą dyspozycję zawodników Górnika Zabrze dostrzegł selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka. Przypomnijmy, że Nawałka był trenerem zabrzan w latach 2010-2013. Uznanie w jego oczach zdobyli Damian Kądzior i Rafał Kurzawa. Kądzior brał udział już w październikowym zgrupowaniu kadry, natomiast Kurzawa powołanie otrzymał dopiero na towarzyskie mecze z Urugwajem i Meksykiem.
Rafał Kurzawa otrzymał szansę debiutu od Adama Nawałki, wchodząc w końcówce towarzyskiego starcia z Meksykiem. Damian Kądzior wciąż musi poczekać na swój pierwszy występ z orzełkiem na piersi.
W najbliższy weekend podopiecznych Marcina Brosza czeka wyjazd do Krakowa na mecz z Wisłą. W pierwszym spotkaniu obu drużyn w Zabrzu gospodarze wygrali 3:2, a hattricka zdobył wówczas Igor Angulo. Zespół z Górnego Śląska jest gwarantem wielu goli i emocji. Po siedemnastu kolejkach w meczach z udziałem Górnika padło 60 goli, co daję średnią ponad 3,5 gola na mecz. Jadymy Durś!