Jacek Zieliński o meczu z Pogonią: Nie spodziewam się partii szachów
W niedzielę o godz. 15.30 Cracovia podejmie Pogoń Szczecin, czyli zespół, który ma o pięć punktów więcej od „Pasów”. Właśnie w takich meczach decyduje się awans do czołowej ósemki ekstraklasy. Krakowianie się o nią starają, rywale są na 7. miejscu.
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
- W Pogoni wyróżniają się Węgier Adam Gyurcso i Rafał Murawski, ale jej siłą jest zespołowość – twierdzi trener Cracovii Jacek Zieliński. - W meczu z Piastem szczecinianie to pokazali. Węgier wygląda bardzo dobrze, to chłopak dysponujący walorami szybkościowymi, robi różnicę. Z kolei „Muraś” to klasa sama w sobie. Od dłuższego czasu gra na wysokim poziomie. Dobrze wygląda w ataku Adam Frączczak, przekwalifikowany na napastnika. Solidna jest defensywa. To drużyna zbilansowana, z którą trzeba będzie powalczyć. Pogoń już pokonywaliśmy, graliśmy z nią równe mecze, w niedzielę będziemy się starali udowodnić, że jesteśmy w stanie wygrać.
Spotkają się zespoły, które najczęściej remisują w tym sezonie (Cracovia 9 razy, Pogoń - 8, dorównuje im jeszcze tylko Śląsk – 8). Obie drużyny dobrze zaczęły wiosenną cześć sezonu - „Pasy” wygrały w Chorzowie 1:0, Pogoń u siebie z Piastem 2:1. Czy niedzielne starcie to będzie przede wszystkim walka o niestracenie bramki?
- Nie spodziewam się partii szachów – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - Wygraliśmy z Pogonią 4:1 w ubiegłym sezonie, w tym zremisowaliśmy w Szczecinie 1:1 i na pewno były to otwarte spotkania. Oba zespoły potrafią grać ofensywnie i sądzę, że tak będzie.