IV liga: Hutnik zaczyna wiosnę w Krakowie. Jak będzie potrzeba, to czerwona farba pójdzie w ruch
Meczem z Unią Oświęcim - w sobotę 17 marca o godz. 15 na własnym stadionie - rundę wiosenną ma zacząć Hutnik, prowadzący w tabeli IV ligi krakowsko-oświęcimskiej.
fot. Andrzej Wisniewski / Polskapresse
W piątek w Krakowie padał deszcz, który wieczorem - wraz z ochłodzeniem - przeistoczył się w śnieg. W sobotę ma przyjść mróz i utrzymywać się w ciągu dnia. Czy w związku z tym kierownictwo Hutnika bierze pod uwagę przeniesienie spotkania na boisko ze sztuczną nawierzchnią?
- Nie. Mam nadzieję, że się uda zagrać na głównym boisku. Na mecz wybiera się sporo kibiców, gdybyśmy go przełożyli, to trzeba byłoby grać bez nich - mówi Leszek Janiczak, trener drużyny i dyrektor sportowy klubu. - Robimy wszytko, żeby zagrać z Unią na naszym stadionie. Jedyne, co może zakłócić, to opady śniegu w trakcie meczu, ale i na to jesteśmy przygotowani: mamy czerwoną farbę i jeśli będzie taka potrzeba, wysypiemy nią linie. A jeśli będzie potrzeba odśnieżania boiska, też na to jesteśmy gotowi - dodaje.
Nowohucki zespół do rundy rewanżowej przystępuje z większą kadrą niż jesienią. Najciekawszym transferem jest Bartosz Tetych, lewy obrońca, z przeszłością w I i II lidze (w Wiśle Puławy). - Z każdym dniem prezentuje się lepiej, coraz lepiej rozumie się z chłopakami. Na pewno zagra w pierwszym składzie - przyznaje trener Hutnika.
Do miejsca w bramce aspiruje Adrian Jękot (w ubiegłym roku grał w Michałowiance), którego przyjście spowodowało, że w kadrze zabrakło miejsca dla Dawida Migdała. Został wypożyczony do Pcimianki.
Nowymi twarzami na Suchych Stawach są też: Michał Siatka (obrońca z Kłosa Chełm), Karol Buraczek (pomocnik z Cracovii, junior), Dariusz Nowak (pomocnik z Zieleńczanki) oraz Mateusz Trzeciakiewicz (prawy pomocnik lub napastnik ze Słomniczanki).
- Musimy mieć szeroką kadrę, mamy dwie drużyny - tłumaczy Janiczak, mając też na myśli A-klasowe rezerwy. Ich celem jest awans, ale oczywiście priorytetem dla Hutnika jest wywalczenie III ligi przez pierwszy zespół. - Taki był cel od początku sezonu i to się nie zmienia - podkreśla szkoleniowiec.
- Najgroźniejsi rywale? Jest kilka drużyn, które prezentują dobry poziom: Dalin, Górnik Wieliczka, Wiślanka, Unia Oświęcim, nieprzewidywalna jest Jutrzenka Giebułtów. Na własnej skórze przekonaliśmy się, że nie ma łatwych meczów - na przykład przegrywając na koniec jesieni z Orłem Ryczów.
Dodaje: - Wymagającego przeciwnika mamy już na początek, wiosną ubiegłego roku zremisowaliśmy z Unią u siebie 2:2. Drużyna z Oświęcimia ma jeszcze nadzieję na awans. Mam nadzieję, że po tym meczu już tak nie będzie (uśmiech). Generalnie, chcemy wygrać każdy mecz i wtedy nie będziemy musieli się na nikogo oglądać. Mamy robić swoje. Jeśli tak będzie, wygramy tę ligę.