menu

Ireneusz Mamrot po porażce z Lechią: Mam pretensje do zawodników

21 lipca 2018, 09:14 | ma

Jagiellonia Białystok przegrała 0:1 z Lechią Gdańsk na inaugurację ekstraklasy

20.07.2018 bialystok jagiellonia - lechia gdansk fot. anatol chomicz / gazeta wspolczesna / kurier poranny / polska press
fot. Anatol Chomicz
Ireneusz Mamrot
fot. Anatol Chomicz
20.07.2018 bialystok jagiellonia - lechia gdansk fot. anatol chomicz / gazeta wspolczesna / kurier poranny / polska press
fot. Anatol Chomicz
20.07.2018 bialystok jagiellonia - lechia gdansk fot. anatol chomicz / gazeta wspolczesna / kurier poranny / polska press
fot. Anatol Chomicz
20.07.2018 bialystok jagiellonia - lechia gdansk fot. anatol chomicz / gazeta wspolczesna / kurier poranny / polska press
fot. Anatol Chomicz
20.07.2018 bialystok jagiellonia - lechia gdansk fot. anatol chomicz / gazeta wspolczesna / kurier poranny / polska press
fot. Anatol Chomicz
1 / 6

Ireneusz Mamrot, Jagiellonia:
Mimo że w pierwszej połowie graliśmy momentami zbyt wolno, to Lechia na pewno nie stworzyła sobie więcej sytuacji od nas. Oddaliśmy dużo więcej strzałów na bramkę rywala, mieliśmy bardzo dobre sytuacje Sheriego, Ary czy w końcówce Ivana i z przebiegu gry zasłużyliśmy co najmniej na remis. Mamy jednak zero punktów i nie ma innego wyjścia. Teraz przed sobą mamy mecz pucharowy, a potem trzeba będzie odrabiać te punkty.

Cała nasza odprawa była poświęcona temu, że Lechia zagra w taki sposób. Mam pretensje do zawodników o to, że momentami z tyłu było ich za dużo. Rozgrywaliśmy tam piłkę w pięciu – sześciu. Lechia dobrze się ustawiła, była odpowiednio zorganizowana, ale my też nie robiliśmy nic, żeby wyciągać rywali z tych stref i grać między strefy piłkę do przodu. Gdy graliśmy zbyt wieloma zawodnikami z tyłu, to Lechii łatwiej było się bronić. Nie zabieram nic z organizacji gry Lechii, ale zajmuję się moim zespołem i za to poruszanie się w nieodpowiednich strefach mam do niego pretensje, bo pracujemy nad tym i proszę mi uwierzyć – w żadnym sparingu tak się nie poruszaliśmy.

Mamy za sobą okres przygotowawczy. Ja jestem od roku w Jagiellonii i Sheridan w tym czasie nigdy nie był w takiej dyspozycji, jak obecnie. Bardzo dobrze prezentował się w sparingach, dlatego wyszedł na mecz. Trudno mieć do niego pretensje o pewne sytuacje, skoro bardzo często był z przodu sam i miał zbyt małe wsparcie z linii pomocy. Robił, co mógł. Trzeba też przyznać, że stoperzy Lechii traktowali go ostro i zdecydowanie, w związku z czym Cillian nie miał dziś łatwego zadania. Zdecydowanie inaczej byśmy go jednak ocenili, gdyby wykorzystał jedną ze swoich sytuacji, ale ja uważam, że on jest obecnie w dobrej dyspozycji


Piotr Stokowiec, Lechia:
Jestem zadowolony z realizacji taktyki przez mój zespół. Myślę, że zablokowaliśmy Jagiellonię, która mimo optycznej przewagi i utrzymywania się przy piłce nie stwarzała sobie groźnych sytuacji. Na tym nam zależało. Byliśmy konsekwentni i być może nie było to ładne do oglądania dla kibiców, to taką przyjęliśmy strategię i wyprowadzaliśmy szybkie kontry. To był nasz sposób na mecz .

Były też momenty, gdy podchodziliśmy wysoko, więc stosowaliśmy tu też pewną różnorodność. To jest pierwsze spotkanie, które o niczym nie przesądza. Myślę, że Jagiellonia będzie groźna i będzie grała o najwyższe cele. My z kolei jesteśmy po pewnej transformacji, dlatego cieszę się, że widać było drużynę i momentami pokazaliśmy, że potrafimy utrzymać się przy piłce, przenieść ciężar gry i wyglądało to nie najgorzej. Z optymizmem patrzę do przodu. Mimo że jest to początek, to widziałem, jak zawodnicy pracują i dzisiaj zaprezentowaliśmy tę pracę, konsekwencję i wybieganie, czyli to, czego nam brakowało w poprzednim sezonie. Wiem, że to jest tylko jeden mecz, ale cieszymy się z trzech punktów.

Jagiellonia ma pięciu, sześciu wysokich zawodników i było to widać w końcówce. Wrzutki w nasze pole karne siały wiele popłochu. Te dośrodkowania czy stałe fragmenty gry zawsze były niewiadomą, niezależnie od tego, czy Jagiellonia grała w pełnym składzie, czy w dziesiątkę. Udało nam się z tego wybronić, a w przypadku stałych fragmentów gry Jagiellonii to nie jest taka prosta sprawa. Gratuluję mojej drużynie konsekwencji, stworzenia kolektywu i zdobycia trzech punktów. My naprawdę spokojnie patrzymy w przyszłość i wierzymy w naszą pracę. Będziemy chcieli utrzymywać taką konsekwencję i dokładać do tego więcej umiejętności.


Polecamy