Poruszająca historia Adriano. Karierę znakomitego napastnika zniszczyły depresja i alkohol. Piłkarz załamał się po śmierci ojca
Brazylijczyk Adriano był swego czasu jednym z najlepszych napastników świata. Były snajper Interu Mediolan nie wykorzystał jednak do końca swojego potencjału. W szczerej rozmowie z brazylijskimi mediami powiedział, że jego piłkarską karierę zniszczyła depresja po śmierci ojca. Tym bardziej, że jego jedynym "lekarstwem" na smutek stał się alkohol.
fot.
- Tylko ja wiem, ile wycierpiałem, kiedy zmarł mój ojciec. Po jego śmierci było coraz gorzej. Odizolowałem się, byłem smutny, popadłem w depresję, a w końcu zacząłem pić - cytuje "Sport Mediaset".
Adriano Leite Ribeiro urodził się 17 lutego 1982 roku. Seniorską karierę rozpoczynał we Flamengo, skąd szybko został sprzedany do Interu Mediolan. Z włoskim klubem wiązał się dwukrotnie - z dużym powodzeniem. Występował również w innych klubach włoskich – (2002) Fiorentina, (2002-2003) AC Parma) – w jej barwach występował między innymi w meczach przeciwko Wiśle Kraków (2-1, 1-4), a nawet strzelił Wiślakom gola w meczu rewanżowym czwartej rundy Pucharu UEFA.
W reprezentacji narodowej debiutował w listopadzie 2000 roku w meczu przeciwko Kolumbii; do 28 marca 2007 rozegrał w niej 37 meczów i strzelił 25 goli. Na swoim koncie ma cztery mistrzostwa Włoch, dwa Puchary Włoch, trzy superpuchary oraz dwukrotne mistrzostwo Brazylii. 28 maja 2016 roku zakończył piłkarską karierę.