menu

Inter pokonał Palermo i przerwał serię trzech spotkań bez wygranej

8 lutego 2015, 22:41 | Szymon Janczyk

W 22. kolejce ligi włoskiej Inter Mediolan wygrał u siebie z Palermo 3:0. Dwa gole strzelił Mauro Icardi, a raz trafił Fredy Guarin.

Spotkanie na San Siro miało ogromną wagę, więc obydwa zespoły wyszły na boisko skoncentrowane i zdeterminowane by odnieść zwycięstwo. Pierwsze minuty wskazywały na przewagę gospodarzy, którzy zyskali kontrolę nad przebiegiem gry i już w siódmej minucie mogli prowadzić. Znakomitą paradą popisał się jednak Stefano Sorrentino, który obronił strzał głową Juana Jesusa. Gospodarze nie zwalniali jednak tempa, a w obronie doskonale powstrzymywali kreującego grę Palermo Franco Vazqueza. W 16. minucie meczu kibiców uszczęśliwił Fredy Guarin, który w polu karnym wygrał walkę powietrzną o piłkę i strzałem głową pokonał bramkarza Rosanero. Asystę przy bramce Kolumbijczyka zaliczył Xerdan Shaqiri, który celnie dogrywał piłkę z rzutu rożnego.

Od tego momentu coraz wyraźniejszą przewagę osiągali gospodarze. Momentami jednak Palermo dochodziło do piłki i stwarzało groźne sytuacje, które najczęściej inicjował Paulo Dybala. W 25. minucie spotkania Luca Rigoni wślizgiem kończył akcję Achrafa Lazaara, który płaskim zagraniem ze skrzydła stworzył zagrożenie pod bramką rywala, ale minimalnie się pomylił. Zaledwie minutę później indywidualna akcja wspomnianego wcześniej Dybali nie przyniosła bramki, ale nieznacznie niecelny strzał Argentyńczyka sprawił, że kibice na chwilę zamarli. Inter wciąż był lepszą drużyną, ale to goście stwarzali bardziej niebezpieczne sytuacje do zdobycia bramki. W 37. minucie gry doskonałym odbiorem popisał się Morganella, który od razu ruszył na bramkę Handanovica, ale w ostatniej chwili został zatrzymany przez obrońcę. Do końca pierwszej połowy nic się już nie zmieniło.

Po przerwie do gry starali się wrócić przyjezdni, ale popisali się niezwykłą nieporadnością. Zamieszanie w polu karnym Interu spowodowane podwójnym kiksem obrońców Nerazzurrich zakończyło się strzałem w słupek i fatalną pomyłką Dybali, który dobijając piłkę uderzył ją ponad poprzeczką z niewielkiej odległości. Po godzinie gry doczekaliśmy się kolejnej groźnej akcji Interu. Na odważny strzał głową zza pola karnego zdecydował się Mauro Icardi, ale Stefano Sorrentino w porę zareagował i strącił piłkę na słupek zapobiegając utracie drugiej bramki. Osiem minut później Icardi dopiął swego. Dośrodkowanie ze skrzydła zamienił na gola świetnie przyjmując piłkę i pewnie pokonując golkipera Rosanero.
Goście byli już na kolanach, ale nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

W 81. minucie spotkania świetnej akcji Baretto nie wykorzystał Belotti, który nie dostawił nogi do płaskiego dośrodkowania w pole karne i zmarnował doskonałą okazję do zdobycia kontaktowej bramki. Nieskuteczność gości zemściła się na nich w 88 minucie meczu, kiedy to Icardi po raz drugi umieścił piłkę w siatce. Tym razem Argentyńczyk nabiegł na piłkę zagrywaną w szesnastkę przez Guarina i pewnym strzałem głową pokonał Sorrentino. Gospodarze odnieśli długo wyczekiwane, ale w pełni zasłużone zwycięstwo.


Polecamy