menu

Im już podziękujemy. Antyjedenastka 17. kolejki Lotto Ekstraklasy wg GOL24.PL [GALERIA]

3 grudnia 2018, 20:02 | DW

Lotto Ekstraklasa. W 17. kolejce można było dowieść kilku twierdzeń. M.in to, że najlepszymi obecnie drużynami są Lechia, Legia i Jagiellonia, problemy finansowe poważnie mogą zaszkodzić grze piłkarzy (Wisła) i nie da się odmienić zespołu w niecały tydzień (Lech). Po raz kolejny jednak pod wątpliwość stawiamy umiejętności kilku zawodników, albo ich równą formę. Oto antyjedenastka 17. kolejki Lotto Ekstraklasy.

Lotto Ekstraklasa. W 17. kolejce można było dowieść kilku twierdzeń. M.in to, że najlepszymi obecnie drużynami są Lechia, Legia i Jagiellonia, problemy finansowe poważnie mogą zaszkodzić grze piłkarzy (Wisła) i nie da się odmienić zespołu w niecały tydzień (Lech). Po raz kolejny jednak pod wątpliwość stawiamy umiejętności kilku zawodników, albo ich równą formę. Oto antyjedenastka 17. kolejki Lotto Ekstraklasy.
fot. Polska Press
Stracone trzy bramki i głupia czerwona kartka w meczu z Piastem Gliwice. Choć Pogoń notowała ostatnio bardzo dobre wyniki, porażka w Gliwicach może okazać się tragiczna w skutkach. Załuska - przez bezpośrednią czerwoną kartkę - musi w dodatku pauzować. <blockquote class="twitter-tweet" data-lang="pl"><p lang="pl" dir="ltr">Załuskę trochę poniosło... <a href="https://t.co/rrZ3hmmp8s">pic.twitter.com/rrZ3hmmp8s</a></p>— Konrad Mazur (@KonradMazur89) <a href="https://twitter.com/KonradMazur89/status/1069662566086045696?ref_src=twsrc%5Etfw">3 grudnia 2018</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Dwukrotnie dał się pokonać na skrzydle, a dzięki temu Jimenez popisał się dwoma asystami. Oprócz tego niedokładnie zawężał pole gry i do prostopadłych piłkę bez trudu mógł dochodzić Igor Angulo.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
Wisła straciła cztery bramki i co najmniej dwie z nich są efektem złego ustawienia lub niewłaściwego zachowania Dźwigały. Obrońca dał Górnikom kilka prezentów podczas tego spotkania i tylko można się dziwić, co widział w nim Jerzy Brzęczek, gdy we wrześniu wysyłał mu powołanie do reprezentacji Polski.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Bartłomiej Pawłowski nie należy do wielkich dryblerów w Ekstraklasie, ale pewne umiejętności posiada. Nie użył ich jednak przeciwko Cichockiemu, gdyż obrońca Zagłębia Sosnowiec położył się jeszcze zanim rywal zdołał wejść z nim w pojedynek. Tak padł drugi gol dla "Miedziowych", którzy wygrali to spotkanie 2:1.
fot. Karolina Misztal
Bardzo często gubił krycie we własnym polu karnym i kilkukrotnie stosował niepotrzebny pressing. Oczywiście warto zaznaczyć, że zaliczył asystę przy golu Nalepy. To po jego niefortunnym wybiciu obrońca Lechii pokonał Wrąbla.
fot. Karolina Misztal
W ofensywie nie prezentował nic ciekawego, za to w obronie zagrał tragicznie. Jego dystans od stoperów był tak duży, że Cracovia bez problemu posyłała prostopadłe zagrania na napastnika i skrzydłowych. W pierwszej połowie upiekło mu się przez nieskuteczność "Pasów". Po zmianie stron nie miał tyle szczęścia, przegrał pojedynek z Wdowiakiem i w efekcie Lech wrócił do Poznania z zerowym dorobkiem.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Po raz kolejny - gdy z Koroną mierzy się z wymagającym rywalem - Żubrowski zapomina o swoich umiejętnościach i kompletnie gubi się na boisku. Tak było w sobotę z Legią, gdy wobec mocnego środka mistrzów Polski Żubrowski był bezradny. Między innnymi dlatego legioniści gładko wygrali to spotkanie 3:0.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Kolejny zawodnik Śląska z asystą. W pierwszej połowie meczu z Lechią Gąska chciał odegrać piłkę do Piotra Celebana. Zrobił to jednak za lekko, co wykorzystał Lukas Haraslin. Skrzydłowy gdańszczan ruszył z futbolówką w pole karne i podwyższył prowadzenie.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Niedokładnie, za wolno i zbyt przewidywalnie. Boguski od kilku spotkań nie daje Wiśle oczekiwanej jakości. Nie wiadomo jednak, czy problem są długi klubu wobec zawodników, czy zwykła obniżka formy. Kłopotem Wisły jest natomiast fakt, że nie ma zmienników dla takich nazwisk jak Boguski.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Wszedł na boisko z ławki rezerwowych, ale jego występ mógł się wryć w pamięć dzięki jednemu, idiotycznemu zagraniu. Pod koniec spotkania z Arką Bezjak stracił piłkę i próbował ją odzyskać. Zamiast postarać się czysto odebrać futbolówkę, bez pardonu potraktował wślizgiem Marcusa Da Silvę. Otrzymał za to słuszną czerwoną kartkę i jeden mecz zawieszenia, by dłużej przemyśleć swoje zachowanie.
fot. Wojciech Wojtkielewicz
<a href="http://www.gol24.pl/ekstraklasa/g/spadajace-gwiazdy-ktore-wybraly-polske-najwieksze-nazwiska-w-historii-ekstraklasy,12825570,26941842/#utm_source=GOL24&utm_medium=spadajace-gwiazdy&utm_campaign=ostatni-slajd"><img src="http://d.webgenerator24.pl/k/r/9k/8d/3iysty4gwsscw040o4kow80skk8/spadajace-gwiazdy.600.jpg" ><h2><b>Spadające gwiazdy, które wybrały Ekstraklasę</b></h2></a>
fot.
Zmarnował co najmniej dwie świetne okazje dla Lecha. Duński napastnik może nie jest Robertem Lewandowskim, ale na piłkarza, który strzelił w tej lidze ponad 25 goli, wymaga się o wiele więcej.
fot. Lukasz Gdak
1 / 13

Polecamy