Ibrahimovic golem przywitał się z Anglią
Manchester United wygrał 2:1 z Leicester w meczu o Tarczę Wspólnoty
fot. Tim Ireland
- Nie możemy w meczu z United cały czas grać pressingiem. W tym momencie przygotowań to nierealne. Ważne jest, by wykazać się inteligencją - mówił przed meczem o Tarczę Wspólnoty trener Leicester Claudio Ranieri. Plan Włocha się sprawdzał, ale do czasu...
Gra Lisów w pierwszej połowie niedzielnego meczu, była podobna do tego, co prezentowali w poprzednim sezonie. Mistrzowie Anglii oddali inicjatywę Manchesterowi, rozsądnie się broniąc i czekając na okazje do kontry. Przy sporym naporze United obrona Leicester w końcu się jednak pomyliła. Po kilku fatalnych błędach Jesse Lingard minął pięciu rywali, wpadł w pole karne i zdobył bramkę. Interwencje defensorów nie miały nic wspólnego z inteligentnym i rozsądnym zachowaniem.
Jeszcze gorzej w drugiej połowie zagrał jednak Marouane Fellaini - podał do bramkarza tak lekko, że do piłki dopadł Jamie Vardy i wyrównał. Spryt wziął górę nad inteligencją. Leicester od tego czasu grało bardzo rozsądnie i nie dopuszczało Manchesteru w okolice własnego pola karnego. Ale kiedy wydawało się, że kibice zobaczą rzuty karne, z Anglią golem przywitał się Zlatan Ibrahimović, którego celny strzał dał Diabłom puchar.
Dla Ranierego początek sezonu będzie niezwykle ciężki o czym przekonał się w niedzielę. - Sześć wielkich klubów chce wygrać ligę. Chcą nas zabić. To normalne. Jesteśmy mistrzami, ale nie można nas zaliczyć do faworytów - podkreśla Włoch.
Nadchodzący sezon w wykonaniu Leicester będzie wielką niewiadomą, a przed pierwszym ligowym spotkaniem trudno nawet określić cel, jaki mistrzowie maja na ten rok. To sytuacja niespotykana - bukmacherzy oferują większe stawki na zakład, że mistrz obroni tytuł, niż na to, że spadnie z ligi. O to, by Lisy sezon zaczęły na pełnym gazie, zadbał tajlandzki właściciel klubu. Dla każdego zawodnika, który wywalczył tytuł, biznesmen przygotował samochód BMW i8, którego cena to 100 tys. funtów. Na taki pojazd musi jeszcze poczekać Bartosz Kapustka, który ostatnio przeniósł się do Leicester za ok. 30 mln złotych. Polak w niedziele nie usiadł nawet na ławce rezerwowych.
Wygrana w pucharze, mimo że mało prestiżowym, to świetny start dla Jose Mourinho. Portugalczyk, który w fatalny sposób pożegnał się z posadą w Chelsea, teraz znów zamierza walczyć o najwyższe cele. Biorąc pod uwagę duże wzmocnienia Czerwonych Diabłów, kibice MU mogą nastawić się na zaciętą walkę o mistrzostwo Anglii. Jeszcze przed meczem z Leicester oficjalna strona MU poinformowała, że Paul Pogba otrzymał zgodę na testy medyczne w swoim byłym klubie. Juventus za Francuza zainkasuje ok. 110 mln euro, a taki zakup nakłada dużą presję na Mourinho.
Portugalczyk w wakacje wydał już 200 mln euro i nie może skończyć sezonu bez trofeum. Sam potwierdza jednak swoje wysokie aspiracje - Chcę wytworzyć atmosferę oczekiwania na tytuł. W mojej karierze stawiałem czasami nierealne cele, ale dzięki temu wynosiłem drużynę na jeszcze wyższy poziom. Zostać mistrzem w pierwszym sezonie to trudne, ale ja lubię tak pracować. Ludzie traktują to jako arogancję, ale to nie stanowi dla mnie żadnego problemu - stwierdził w swoim stylu „The Special One”.