Huśtawka nastrojów w Bytowie. GKS Bełchatów uratował punkt w końcówce
Bytovia podzieliła się punktami z GKS-em Bełchatów w ostatnim sobotnim spotkaniu 1. ligi. W początkowej fazie nic nie zwiastowało dużych emocji, ale na boisku sytuacja zaczęła zmieniać się jak w kalejdoskopie.
fot. Dariusz Śmigielski/Polska Press
Początek spotkania był nudny i brakowało jakichkolwiek akcji ofensywnych. Żadna ze stron nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką rywala. Ale jak już doszło do przełamania, to od razu padł gol. W 26. minucie bramkę zdobył Marcin Flis, którego nie zdołał wybronić zasłonięty Tomasz Laskowski.
Na kolejne trafienie nie trzeba było długo czekać. Nieco ponad 10 minut później wyrównał Janusz Surdykowski, który dość szczęśliwie wykorzystał rzut karny. Wcześniej w polu karnym faulowany był Adrian Chomiuk.
Na początku drugiej połowy Drutex Bytovia miała świetną okazję, ale tym razem piłka nie wpadła do siatki. Udało się jednak kilka minut później, kiedy Marek Opałacz znakomicie uderzył z rzutu wolnego. Zespół Tomasza Kafarskiego objął prowadzenie i był w znakomitej sytuacji.
Niestety, sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry odpowiedzieli bełchatowianie. Vaclav Cverna wykorzystał zamieszanie w polu karnym i trafił do siatki. Wynik nie uległ już zmianie, co z pewnością nie zadowoliło gospodarzy. Nasz zespół co prawda nie przegrał, ale jego sytuacja w tabeli nie jest dobra.