Widzew czeka bardzo poważne wyzwanie
W sobotę (13) piłkarze Widzewa rozpoczną w Morągu mecz z Huraganem To wcale nie musi być „spacerek” dla wicelidera trzeciej ligi z Łodzi.
fot. łukasz kasprzak
Warto to cały czas podkreślać, bo ewentualne zlekceważenie tego przeciwnika może się skończyć wręcz fatalnie dla drużyny prowadzonej przez trenera Franciszka Smudy.
Mamy nadzieję, że mają tego świadomość. Ostrzeżeniem dla łodzian powinno być ich ostatnie spotkanie z Olimpią Zambrów na stadionie przy al. Piłudskiego. Wygrali je bowiem bardzo szczęśliwie, długo nie mając pomysłu na złamanie oporu niezwykle ambitnych gości. Tym razem to się udało, jednak następnym razem wcale nie jest to przesądzone.
Dzisiaj (15.30) najbliższy rywal Widzewa zmierzy się w Braniewie z występującą w czwartej lidze Zatoką. Będzie to spotkanie Pucharu Polski na szczeblu okręgowym. Zapewne drużyna z Morąga powalczy o awans, ale nie ma się co łudzić - znacznie ważniejsze i bardziej prestiżowe będzie dla niej starcie z aktualnym wiceliderem tabeli. W czym zresztą nie ma nic dziwnego.
Inna sprawa, iż w pewnym sensie wszystko i tak zależy od Widzewa. Potencjał kadrowy kandydata do awansu do drugiej ligi jest przecież bez porównania większy od Huraganu. Ale to trzeba jeszcze pokazać na murawie.
Po krótkim odpoczynku widzewiacy wrócili we wtorek do treningów. Zajęcia tradycyjnie odbyły się w Gutowie Małym (podobnie będzie zresztą dzisiaj). Smuda ma do dyspozycji właściwie wszystkich zawodników z szerokiej kadry, żaden z piłkarzy nie pauzuje także za żółte kartki. Z zespołem ponownie ćwiczył testowany doświadczony napastnik Daniel Gołębiewski, z którym teoretycznie działacze mogą podpisać umowę.
Arbitrem sobotniego meczu będzie Wojciech Hodowicz z Warszawy. Ten sędzia jeszcze nie prowadził żadnego spotkania z udziałem widzewiaków.