(WIDEO, ZDJĘCIA) 3 liga. Broń Radom zremisowała z Huraganem w Morągu
W środę piłkarze Broni Radom zremisowali na wyjeździe z Huraganem Morąg. Radomianie do 88 minuty prowadzili, ale w końcówce gospodarze wyrównali.
Huragan Morąg - Broń Radom 1:1 -
BramkI: Kołosow 88 - Czarnecki 37
Huragan: Lawrenc - Łysiak, Boczko, Paliwoda, Szmydt, Ressel, Maćkowski, Mętlicki, Grzybowski, Galik, Burzyński.
Broń: Kosiorek - Ziemak, Jagieła, Wicik, Wójcik, Leśniewski, Czarnota, Więcek, Jedynak, Czarnecki, Śliwiński.
Zespół Broni na to spotkanie pojechał już we wtorek. W środę miał czas na regenerację, krótki spacer po mieście.
W porównaniu do poprzednich spotkań, trochę przemeblowany skład Broni. Zespół wyjdzie dwoma młodzieżowcami od pierwszych minut (Jagieła, Jedynak).
Trenerzy Dariusz Różański (Broń) i Marcin Zmiarowski (Huragan) po meczu:
Z powodu kontuzji na mecz nie pojechał Władysław Terentiew. Jest już po badaniach, wstępne wyniki są bardzo pozytywne, więzadła w kolanie są całe, rzepka również nie jest uszkodzona. Za kilka dni obrońca powinien wrócić do treningu, ale na pewno brakować go będzie zarówno w Morągu, jak i w niedzielę w meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki.
Broń od pierwszych minut zaskoczyła przeciwnika ofensywnym nastawieniem. Radomianie wyszli z dwoma napastnikami i już na początku mogli zdobyć bramkę. Również gospodarze mieli swoje okazje i przed przerwą szczęście było po stronie Broni. Między innymi poprzeczka uratowala gości od straty gola.
W 29 minucie Kosiorek obronił rzut karny! Chwile później było już 0:1. Po rozegraniu rzutu wolnego Kamil Czarnecki przytomnie wepchnął piłkę do siatki.
Huragan po stracie gola ruszył do ataku.
Druga połowa mogła sie dla Broni zacząć obiecująco. Po błędzie obrońców z Morąga, oko w oko z bramkarzem Lawrencem stanął Damian Kołtunowicz, ale przestrzelił. Huragan z czasem naciskał coraz mocniej, ale defensywa Broni dość długo trzymała się dzielnie i błędów nie popełniała. Emocji było bardzo dużo. W 79 minucie kolejny raz szczęście uśmiechnęło się do zespołu Broni, kiedy w wybornej sytuacji przestrzelił Mateusz Szmydt.
Niestety szczęście odwróciło się już w 88 minucie. Anton Kołosow dostał pilkę na drugim słupku i huknął z woleja, nie do obrony.
Szkoda straty bramki, ale pierwszy punkt w sezonie, z trudnego wyjazdu też może cieszyć.
Wkrótce materiał wideo z meczu