menu

Hummel 4 Liga. AKS 1947 Busko-Zdrój i Nida Pińczów w rundzie wiosennej są bez formy. Dlaczego?

24 maja 2023, 12:56 | Jaromir Kruk

Od początku rundy wiosennej AKS 1947 Busko-Zdrój i Nida Pińczów radzą sobie kiepsko. Co jest tego przyczyną?

AKS 1947 Busko-Zdrój i Nida Pińczów mają swoje problemy w rundzie wiosennej czwartej ligi
AKS 1947 Busko-Zdrój i Nida Pińczów mają swoje problemy w rundzie wiosennej czwartej ligi
fot. Michał Kolera

Od początku rundy wiosennej AKS 1947 Busko-Zdrój i Nida Pińczów radzą sobie kiepsko


- AKS mnie bardzo rozczarował. Jak na ten skład, możliwości to w Starachowicach wyglądali bardzo słabo – powiedział po spotkaniu Staru z zespołem z Buska Mateusz Jagiełło, obrońca Staru Starachowice. Jego drużyna w ostatniej kolejce ograła ekipę z Buska-Zdroju 7:0 i zapewniła sobie awans do trzeciej ligi. Póki co poważnie wzmocniony AKS uchodzi za największe rozczarowanie rundy wiosennej w czwartej lidze świętokrzyskiej.

W Busku szybko doszło do zmiany trenera – Łukasza Ubożaka zastąpił Marcin Kołodziejczyk, ale póki co nie przyniosło to spodziewanych efektów. W tym roku AKS ugrał w czwartej lidze 13 punktów i wygrał tylko 3 spotkania: u siebie z Klimontowianką, na wyjazdach ze Spartakusem Daleszyce i Spartą Kazimierza Wielka. Szału nie ma, a klęska ze Starem 0:7. – Ze Starem widać było różnicę klas. Mam pretensje do zespołu, że przeszedł obok meczu. Nie widziałem u nas sportowej złości, przyglądaliśmy się jak gra przeciwnik – mówi Marcin Kołodziejczyk, który zdaje sobie sprawę, że teraz AKS czeka kolejne arcytrudne zadanie, bo zmierzy się w niedzielę z Moravią Anna-Bud Morawica (u siebie, początek o godzinie 17).

- Dobra drużyna. Ich największym atutem jest szeroka kadra, mają w czym wybierać. Moravię oceniam bardzo wysoko, to jeden z trzech najlepszych teamów w naszej lidze. Trener Śmiech ma ponad 20 piłkarzy i znajduje się w komfortowej sytuacji – dodaje Marcin Kołodziejczyk, cieszący się bardzo dobrą opinią w środowisku piłkarskim. Sam pewnie nie spodziewał się, że spotkają go takie ciężary w AKS, bo wiedział, że ma do dyspozycji wartościowych futbolistów, w tym Kacpra Rogozińskiego, byłego zawodnika Wisły Płock, z występami w ekstraklasie w CV. Problemem AKS są dysproporcje w umiejętnościach, a chyba bardziej w formie, też fizycznej pomiędzy poszczególnymi graczami, co wcale nie jest łatwe do nadrobienia. Ze względu na nadmiar kartek młodszy Rogoziński z AKS nie zmierzy się ze swoim starszym bratem, Filipem, który występuje w Moravii Anna-Bud Morawica. Ubolewają obaj, a najbardziej Marcin Kołodziejczyk, coach AKS, który chciałby godnie dokończyć sezon 2022/23. Co będzie dalej czas pokaże.

Nida Pińczów jest blisko spadku


Nida Pińczów już jedną nogą jest w klasie okręgowej, ma zbyt słabą kadrę, żeby uniknąć spadku. – Chłopaki z Nidy walczyli ambitnie. Widać, że jest sporo młodzieży, ale brakuje umiejętności, a zbyt wąska kadra nie pomaga – mówi Mateusz Jagiełło ze Staru, który pokonał u siebie w Starachowicach Nidę 5:0, czyli i tak nie tak wysoko jak oczekiwano. Rutynowany środkowy obrońca trafnie ocenił outsidera z Pińczowa. Nida wygrała w drugiej rundzie w gościnie ze Spartą Kazimierza Wielka i Orliczem, potrafiła sensacyjnie zremisować w Busku z AKS. Wydawało się, że ten remis pomoże Nidzie, ale jak to się mówi z pustego i Salomon nie naleje. Problemy Nidy nawarstwiały się od lat, jakoś udawało się prześlizgiwać, lecz teraz tylko cud może uchronić klub z Pińczowa przed degradacją. Wiele osób zadaje sobie pytanie co się dzieje z tutejszymi talentami, a może po prostu trzeba przetrwać najgorsze i spróbować zbudować coś na nowo. Nida to w końcu zasłużony klub, a Ponidzie zasługuje na czwartoligowe derby.

W nadchodzącej serii spotkań Nida zagra w sobotę na wyjeździe z Pogonią Staszów. Początek o godzinie 13:30.