menu

Hit kolejki nie zawiódł. Juventus zremisował z Realem Madryt (ZDJĘCIA)

5 listopada 2013, 22:41 | Konrad Kryczka

Juventus zremisował z Realem Madryt 2:2 w hicie 4. kolejki Ligi Mistrzów. "Stara Dama" prowadziła do przerwy, jednak po zmianie stron dwoma golami odpowiedzieli "Królewscy". Remis uratował Juve Fernando Llorente. Mistrzowie Włoch po 4. kolejkach mają tylko 3 punkty na koncie, ale ciągle realne szanse na wyjście z grupy dzięki zwycięstwu FC Kopenhaga z Galatasaray.

Miał być wielki mecz. Miał grać Wielki Juventus z Wielkim Realem. Pytanie brzmi, czy mecz ten był rzeczywiście aż tak fantastyczny, a obie drużyny zaprezentowały futbol, od którego nie da się oderwać wzroku? Chyba nie. Spotkanie stało na dobrym poziomie, lecz wielu spodziewało się z pewnością czegoś więcej.

Pierwsza połowa zdecydowanie dla Juventusu. Gospodarze narzucili swoje warunki i praktycznie nie dali Realowi dojść do głosu. „Królewscy” mieli niby jakieś sytuację do zdobycia bramki. W pierwszym kwadransie choćby niezły strzał po indywidualnej akcji oddał Ronaldo, swojej szansy szukał również Bale, który wygrał pojedynek z Caceresem, ale jego strzał był zbyt słaby, by pokonać Buffona. Pierwsza połowa była jednak czasem gospodarzy.

Juve z każdą następną akcją atakowało coraz groźniej. Po akcji Pogby z lewej strony bliski strzelenia bramki samobójczej był Pepe, jednak bardzo dobrze interweniował Casillas.10 minut później bramkarz Realu kapitalnie wybronił strzał Marchisio. Juventus nie dał rady strzelić z gry, za to strzelił z karnego, który został podyktowany za faul Varene’a na Pogbie. Vidal pokonał Casillasa z 11 metrów i gospodarze sprawiedliwie prowadzili do przerwy.

W drugiej połowie to Real ruszył do ataku. W 52 minucie „Królewscy” zdołali wyrównać. Błąd Caceresa, Benzema zagrywa do Ronaldo, a Portugalczyk strzela swoją 8. bramkę w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Po chwili poprzeczkę bramki strzeżonej przez Buffona obił Xabi Alonso. I kiedy wydawało się, że Real wskoczył na właściwe tory, bardzo dobrą akcję przeprowadził Juventus. Jednak gospodarze nie dali rady pokonać Casillasa. A i w tej sytuacji bardzo bramkarzowi „Los Blancos” pomógł Pepe, który przy dobitce wybił piłkę zmierzającą w bramkę.

W 60. minucie goście wyszli na prowadzenie. Gareth Bale dostał piłkę, wbiegł w pole karne i strzelił po krótkim słupku. Gospodarze nie załamali jednak rąk i już pięć minut później wyrównali. Dośrodkowanie z prawej strony, błąd popełnia Varane, a Fernando Llorente głową pakuje piłkę do siatki.

Obie drużyny miały jeszcze swoje okazje (zwłaszcza Benzema, który w doskonałej sytuacji strzelił obok bramki), jednak wynik nie uległ już zmianie. Żałować powinien zwłaszcza Juventus, który w tej chwili zajmuje ostatnie miejsce w grupie. Mimo tego Stara Dama do drugiego w tabeli Galatasaray traci zaledwie punkt i ma ciągle realne szanse na wyjście z grupy.


Polecamy