Hiszpania gładko pokonuje Australię, Iniesta deklasuje Oara
Reprezentacja Hiszpanii bez problemów pokonała w ostatnim meczu fazy grupowej Australię i tym samym zdobyła jedyne punkty na tym mundialu. W tym spotkaniu błyszczał Andreas Iniesta, który zdeklasował Tommy'ego Oara.
Hiszpanie wracają do domu pełni smutku i żalu do siebie. Po latach dominacji w futbolu nastąpił koniec pewnej ery. Spotkanie było "meczem o honor", czyli rodzajem starcia tak bliskiego polskim kibicom. I Hiszpanom udało się honor obronić, ponieważ pokonali rywali z Australii aż 3:0.
Wśród La Furia Roja wyróżniał się Andres Iniesta, który nie zdobył co prawda bramki, ale zaliczył jedną asystę, a także kilka świetnych zagrań. Piłkarz Barcelony był autorem decydującego podania przy golu Torresa na 2:0, a do tego miał ogromny udział przy trafieniu Villi, kiedy kapitalnie podał do asystującego Juanfrana. Generalnie, kiedy miał piłkę przy nodze, to wiedział co miał z nią zrobić. A futbolówkę dostawał często, bo pod względem kontaktów z nią ustępował jedynie Jordiemu Albie. Warto zwrócić także uwagę na to, że zanotował najwięcej podań, biorąc pod uwagę wszystkich zawodników zebranych na boisku. Dokładnie 91 z 88 procentową skutecznością.
O wiele gorzej zaprezentował się reprezentant Australii Tommy Oar, który po mniej więcej godzinie opuścił plac gry. W grze zawodnika Utrechtu ciężko było znaleźć pozytywy. Raz udało mu się przedryblować rywala, innym razem wywalczył dla swojej drużyny rzut wolny w nie najgorszej odległości od bramki Reiny. I to w sumie tyle, jeżeli chodzi o pozytywne aspekty w jego grze. Jeżeli chodzi o negatywy, to nie chcemy się już pastwić nad Oarem. Wystarczy wspomnieć, że przez 60 minut zdołał zaliczyć jedynie kilka podań i trochę strat.