Hattrick Pedro i pewne zwycięstwo Barcelony w Madrycie! (ZDJĘCIA)
FC Barcelona pokonała na wyjeździe Rayo Vallecano 4:0 w meczu piątej kolejki hiszpańskiej La Liga. Bohaterem spotkania był Pedro Rodriguez, który strzelił trzy bramki dla katalońskiego zespołu. Dzięki temu zwycięstwu Blaugrana umocniła się na prowadzeniu w ligowej tabeli.
Gospodarze do dzisiejszego spotkania zdobyli tylko trzy punkty, dzięki zwycięstwu w pierwszej kolejce sezonu nad Elche. Od tego momentu gra Rayo wygląda dramatycznie – zespół Paco Jemeza przegrał trzy mecze z rzędu, z czego aż dwa, przeciwko Atletico i Maladze, w stosunku 0:5. Z kolei Barcelona, może niezbyt przekonująco, ale jednak wygrywa mecz po meczu. Podopieczni Gerardo Martino mają w lidze komplet punktów, zdobyli Superpuchar Hiszpanii po bardzo zaciętej walce z Atletico Madryt, a w Lidze Mistrzów dość łatwo ograli Ajax Amsterdam 4:0. Nic więc dziwnego, że faworyt tego spotkania mógł być tylko jeden.
Do Madrytu argentyński trener Barcy w ogóle nie wziął Sergio Busquetsa, a na ławce rezerwowych posadził Alexisa Sancheza, Andresa Iniestę czy Daniego Alvesa. Początek spotkania był niezwykle ciekawy. Pierwsi na prowadzenie mogli wyjść gospodarze już w 3. minucie, ale strzał głową z kilku metrów Perey obronił Victor Valdes. Barcelona odpowiedziała trzema próbami. Jedną znakomitą sytuację miał Leo Messi, a dwie Neymar, ale obu panom zabrakło skuteczności. W 21. minucie omal samobójczego gola nie zaliczył Martin Montoya, który tak niedokładnie zagrywał do Valdesa, że piłka o centymetry minęła bramkę Barcelony.
Pierwszego gola w tym spotkaniu obejrzeliśmy w 32. minucie. Wtedy to dwóch zawodników minął z łatwością Messi, wyłożył piłkę na prawą stronę pola karnego do Pedro, a Kanaryjczyk płaskim strzałem wyprowadził Dumę Katalonii na prowadzenie. Trzy minuty później na tablicy świetlnej powinien być już remis 1:1. Adriano, zdaniem arbitra, sfaulował w polu karnym Trashorrasa, ale sam poszkodowany nie był w stanie pokonać Victora Valdesa z 11 metrów. Co ciekawe, była to druga obroniona jedenastka przez golkipera Barcelony w ciągu 4 dni. W środę bowiem ta sama sztuka udała mu się w spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Ajaxowi Amsterdam. Do przerwy już zbyt wiele się nie zmieniło i goście z Katalonii minimalnie prowadzili w stolicy 1:0.
Po wznowieniu gry Barcelona szybko wybiła gospodarzom z głowy nadzieję na korzystny wynik. Już w 47. minucie Pedro podwyższył na 2:0 po akcji Ceska Fabregasa. 20 minut później kolejnej okazji nie wykorzystał Neymar, który uderzył w słupek bramki gospodarzy. Brazylijczyk nie miał tego dnia szczęścia do zdobycia swojej pierwszej bramki w La Liga, ale mimo to rozgrywał dobre spotkanie. Cztery minuty po tej sytuacji były gracz Santosu znalazł się w kolejnej świetnej sytuacji, ale tym razem altruistycznie wyłożył piłkę niepilnowanemu Pedro Rodrigueza, a ten strzałem do pustej bramki skompletował swojego hattricka.
W drugiej połowie piłkarze Paco Jemeza zupełnie się posypali. Na 11 minut przed końcem Galvez zagrał fatalnie pod własną bramką, piłka trafiła do Xaviego. Pomocnik Barcelony oddał ją ustawionemu przed polem karnym Fabregasowi, a były gracz Arsenalu uderzył nie do obrony dla golkipera gospodarzy, Rubena.
Barcelona ostatecznie pokonała w Madrycie Rayo Vallecano 4:0 i umocniła się na pozycji lidera hiszpańskiej La Liga. Kolejne starcie przed Katalończykami już w najbliższy wtorek. Wtedy ich rywalem na Camp Nou będzie groźny Real Sociedad. Rayo z kolei w środę zmierzy się na wyjeździe z Sevillą.