Artur Sobiech: Najpierw muszę ustabilizować sytuację w klubie, później mogę myśleć o reprezentacji
- Wiem jednak, że najpierw muszę ustabilizować sytuację w klubie, a dopiero później będę mógł myśleć o grze w reprezentacji. Teraz muszę się skoncentrować na występach w Hannoverze. Jeżeli będę grał w pierwszej jedenastce i strzelał bramki, to wtedy pokażę, że zasługuję na powołanie - mówi napastnik Hannoveru 96 Artur Sobiech.
fot. Wojciech Czekała
Wygraliście turniej w Lublinie. To chyba przyjemny powrót do ojczyzny?
Zawsze jest fajnie wrócić do Polski. Wiadomo, gra w swoim kraju i to w barwach zagranicznej drużyny to coś innego, jakaś odmiana. Cieszę się, że pokazaliśmy się z dobrej strony i wygraliśmy turniej.
Mogłeś w Lublinie zdobyć bramkę, ale trafiłeś tylko w słupek.
No tak, mogłem strzelić bramkę, ale się nie udało. W tym okresie nie jest to jednak najważniejsze. Koncentrujemy się po prostu na pracy podczas trwających przygotowań. Za nami już dwa tygodnie ciężkich treningów, a teraz lecimy do Hanoweru, gdzie będziemy mieć kilka dni wolnego.
Do startu Bundesligi jeszcze trochę zostało, ale jak się czujesz przed zbliżającym się sezonem, jak zdrowie?
Na szczęście ze mną wszystko w porządku. Jak do tej pory zaliczyłem wszystkie jednostki treningowe, więc jestem w stu procentach zdrowy. Mam, oczywiście, nadzieję, że zdrowie będzie mi dopisywało cały czas. Wiadomo bowiem, że tego w ostatnich sezonach trochę brakowało.
Myślisz w ogóle o tamtych urazach, zastanawiasz jeszcze nad nimi?
Nie, to wszystko już za mną. Patrzę tylko do przodu i koncentruję się na tym, co będzie, a nie na tym, co było.
Kwestia reprezentacji jest otwarta? Dzwonił może trener Nawałka?
Dzisiaj (w niedzielę – red.) na trybunach pojawił się asystent selekcjonera, Bogdan Zając, z którym zamieniłem kilka zdań. Wiem jednak, że najpierw muszę ustabilizować sytuację w klubie, a dopiero później będę mógł myśleć o grze w reprezentacji. Teraz muszę się skoncentrować na występach w Hannoverze. Jeżeli będę grał w pierwszej jedenastce i strzelał bramki, to wtedy pokażę, że zasługuję na powołanie.
Sztab szkoleniowy rzeczywiście jest w stałym kontakcie z zawodnikami, którzy mogą tracić do kadry?
Dokładnie tak. Myślę zresztą, że cały czas będzie to tak wyglądało. Wiadomo, że na razie powoływanie są ci, którzy są w danym momencie w najlepszej dyspozycji.
A jakbyś ocenił samą reprezentację?
Widać, że w reprezentacji wszystko funkcjonuje bardzo dobrze. Potwierdzają to również wyniki. Jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie eliminacji Euro 2016, więc wszystko idzie w dobrym kierunku.
Mówisz o ustabilizowaniu sytuacji w klubie. Myślisz, że teraz może cię czekać najlepszy czas na pokazanie się w Hannoverze?
Zupełnie nie rozpatruję swojej sytuacji w klubie w ten sposób. Kiedy byłem zdrowy, to też grałem w pierwszej jedenastce, więc wszyscy w Hannoverze wiedzą, na co mnie stać.
Rozmawiał i notował: Konrad Kryczka/Ekstraklasa.net