Hamalainen: Wiosną chcę pokazać wszystkim to, co mam najlepsze
- Kiedy dobrze zaczynasz i wygrywasz kilka meczów z rzędu, stajesz się silniejszy i bardziej wierzysz w to, co robisz, po prostu czujesz się lepiej i kolejne wygrane przychodzą automatycznie - mówi Kasper Hamalainen, zawodnik Lecha Poznań.
fot. Maciej Urbanowski
Marcin Gortat #NBABallot na Facebooku i Twitterze - o co chodzi?
Przed wami kilka tygodni przygotowań do wiosny. Ile godzin spędzicie na treningach?
Sporo. Zapowiada się ciężkie zgrupowanie, ten pierwszy obóz zazwyczaj jest po to, żeby wykonać pracę fizyczną. To mój pierwszy okres przygotowawczy u tego trenera, więc nie wiem, czego się spodziewać. Wydaje mi się jednak, że będzie ciężko. To oczywiście dobrze, musimy być gotowi do wiosny. To tylko trzy tygodnie, później powinno być lżej.
Nie wszyscy piłkarze przepadają za tym czasem, kiedy nakłada się na nich duże obciążenia.
Nie ma co za dużo o tym rozmyślać, trzeba po prostu robić swoje, dać z siebie maksimum.
To dobrze, że ten pierwszy obóz odbywa się za granicą, a nie w kraju?
Myślę, że tak. Wyjeżdżamy daleko i tam możemy się skupić tylko i wyłącznie na pracy.
Stoi Pan przed szansą pobicia swojego rekordu z poprzedniego sezonu, kiedy to zdobył Pan dziewięć bramek. W trakcie rundy jesiennej uzbierał ich Pan już sześć?
Nie ukrywam, że zależy mi na tym. To jeden z powodów, dla których teraz chcę ciężko trenować. Chcę pokazać wiosną wszystkim to, co mam najlepsze. To może być dla mnie najlepszy sezon, więc motywacji przed kolejnymi treningami nie powinno mi zabraknąć.
Zakładam, że może Pan wiosną także zagrać jako napastnik, co już miało miejsce nieraz.
Muszę (śmiech). Nie jest to dla mnie żadnym problemem.
Pod koniec rundy wreszcie udało się wam wejść w odpowiedni rytm i wygrać trzy mecze z rzędu. Pewnie żałowaliście, że jesień już się kończy.
To prawda, te mecze nas ustawiły w dosyć korzystnej pozycji. Teraz jednak wszystko zaczyna się od początku. W zeszłym roku całkiem udanie wystartowaliśmy po przerwie zimowej i liczę, że tym razem też nam się to uda.
Wiosną będzie to kluczowe, żeby od początku złapać odpowiednią passę?
Kiedy dobrze zaczynasz i wygrywasz kilka meczów z rzędu, stajesz się silniejszy i bardziej wierzysz w to, co robisz, po prostu czujesz się lepiej i kolejne wygrane przychodzą automatycznie.
W poprzedniej rundzie wygraliście tylko dwa mecze wyjazdowe. To był problem Lecha?
Tak, jeśli chcemy wygrać ligę, musimy poprawić grę na wyjazdach. Mieliśmy też wiele remisów i to musimy teraz zmienić. W moim odczuciu zadecydowały o tym detale, dlatego teraz od początku trzeba wejść na zwycięską ścieżkę.
Jeden z tych detali to koncentracja w ostatnich minutach?
Niewątpliwie tak, musimy się na tym skupić. Ostatni kwadrans to jeden z najważniejszych momentów meczu. W ostatnich trzech pojedynkach wyglądało to już dużo lepiej. Uważam, że to nie tylko kwestia przygotowania fizycznego, ale też sfery mentalnej.