menu

Hamalainen: Finisz w tym roku będzie należał do nas [WYWIAD]

4 grudnia 2014, 09:01 | Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski

- Musimy wreszcie zagrać jak na drużynę przystało, z pełnym poświęceniem, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Mocne postanowienie, że znów musimy tworzyć zespół, to była chyba największa zmiana - mówi Kasper Hamalainen, zawodnik Lecha Poznań.

Kasper Hamalainen, opowiada o przemianie Lecha w meczu z Górnikiem oraz o czekającym zespół niedzielnym starciu z Wisłą w Krakowie
Kasper Hamalainen, opowiada o przemianie Lecha w meczu z Górnikiem oraz o czekającym zespół niedzielnym starciu z Wisłą w Krakowie
fot. Grzegorz Dembiński

Cavaliada Poznań: Spotkanie jeździeckiej Europy. Pierwsze konkursy w czwartek [PROGRAM]

Jaka była twoim zdaniem główna różnica, między tym co pokazaliście w meczu z Piastem, a waszą postawą w pojedynku z Górnikiem?
Po meczu z Piastem jeszcze raz z całym zespołem wspólnie oglądaliśmy wideo i zastanawialiśmy się co możemy zrobić lepiej, by takie mecze się już nie zdarzały. Wniosek był taki, że musimy wreszcie zagrać jak na drużynę przystało, z pełnym poświęceniem, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Mocne postanowienie, że znów musimy tworzyć zespół, to była chyba największa zmiana. Mieliśmy po prostą większą determinację i chęć zwycięstwa niż w poprzednich meczach.

O stronie mentalnej piłkarzy Lecha, sporo się w tej rundzie mówiło i to raczej niezbyt dobrze.
Dobre podejście do meczu, to jest klucz do odniesienia sukcesów. Kiedy tworzysz prawdziwy zespół i walczysz jak zespół, to od razu czujesz się na boisku inaczej. Ma to też wpływ na twoje reakcje i decyzje, które są dużo lepsze.

Dlaczego wcześniej tego brakowało? Drużynę przygniatała presja wyniku?
Trudno mi to wytłumaczyć. Czasem po prostu tak jest i zastanawiasz dlaczego nasza gra tak wygląda. Mecz z Górnikiem pokazał jednak, że bez zaangażowania i determinacji nie da się odnosić sukcesów. A jeśli chodzi o presję, to oczywiście czuje się niezadowolenie kibiców po słabszych występach, ale jedyna droga to nie załamać się i walczyć dalej. Kilka trudnych momentów Lechu już przeżyłem i wiem, że tylko ciężką pracą można je przezwyciężyć. Czuję, że mecz z Górnikiem był dla nas takim momentem zwrotnym.

W następnym meczu z Wisłą takie cechy jak ambicja czy zaangażowanie znowu będą potrzebne. Co sądzisz o tym pojedynku?
Na pewno czeka nas trudny mecz. Wisłą u siebie jest bardzo groźna. Skala trudności jest na pewno porównywalna do meczu z Legią. Myślę, że jesteśmy w stanie znowu osiągnąć dobry rezultat. Musimy jednak zagrać na co najmniej takim poziomie jak w Warszawie.

Jak zapamiętałeś poprzednie starcia z Wisłą?
To zawsze były dobre widowiska. Czujesz od pierwszego gwizdka, że grasz z dobrym rywalem, bo atmosfera na trybunach jest wyjątkowa. Pozostaje się do tego tylko dostosować i cieszyć się z gry. Zdajemy sobie sprawę, że bardzo potrzebujemy też punktów i dlatego musimy zrobić wszystko, by wygrać.

Strzeliłeś już w tym sezonie 6 goli. Myślisz o tym, żeby na stałe grać w ataku? Może to dla ciebie lepsza pozycja niż środek pomocy?
Pamiętam jednak też o sytuacjach, które zmarnowałem. Nie jestem klasycznym snajperem, zdaję sobie z tego sprawę, ale zawsze staram się grać dla drużyny, dlatego mam nadzieję, że tych goli będzie jeszcze więcej.

Do twojego rekordu sezonu, który wynosi 9 bramek już niewiele brakuje...
Myślę, że jeśli utrzymam skuteczność to go wreszcie pobiję, ale w tej chwili nie jest to najważniejsze. Dla mnie zawsze liczy się następny mecz. Pojedynek z Wisłą jest z gatunku tych za 6 punktów. Tabela jest mocno spłaszczona, trochę odskoczyła Legia, która dobrze ostatnio gra, ale stratę do pozostałych z zespołów można zniwelować. Jestem przekonany, że finisz w tym roku będzie należał do nas.

Głos Wielkopolski


Polecamy