Trener Vinety Wolin: W takich momentach poznaje się charakter
Najlepsza drużyna w poprzednim sezonie III ligi spadła na przedostatnie miejsce w tabeli obecnego po porażce 1:2 z Gwardią Koszalin.
fot. Sebastian Wołosz
Koszalinianie prowadzą w wyścigu po awans na szczebel centralny. Swoje trzecie zwycięstwo w rundzie wiosennej zawdzięczają Przemysławowi Brzeziańskiemu. Napastnik, który niespodziewanie opuścił Błękitnych Stargard, strzelił Vinecie Wolin dwa gole między 21. a 23. minutą.
- Gwardia to mistrz grania z kontrataku. Ma piłkarzy szybkich, przygotowanych fantastycznie do takiego grania. Wiedzieliśmy, że jeżeli stracimy pierwszego gola, rywale cofną się i wypunktowali nas - opisuje Paweł Ozga, trener Vinety Wolin.
Vineta odpowiedziała liderowi jednym golem w końcówce meczu, ale to było za mało, by zapunktować. Wcześniej najlepszy strzelec wolinian Adam Nagórski nie wykorzystał rzutu karnego.
- Moi zawodnicy spisali się dobrze i bardzo chcieli wygrać. Nie mam uwag do ich podejścia. Walczyli o lepszy wynik od początku do końca na sto procent. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego i kilku sytuacji podbramkowych na stadionie lidera, przez co przegraliśmy - dodaje Ozga.
Vineta Wolin spadła na przedostatnie miejsce w tabeli. Droga po utrzymanie jest coraz trudniejsza, choć Wikingowie mają wszystko w swoich rękach. Do 10. w tabeli KS Chwaszczyno tracą tylko pięć punktów.
- Trudno podsumować mecz, który był naszym piątym, przegranym z rzędu, ale właśnie w takich momentach poznaje się charakter zespołu i okaże się, ile jesteśmy w stanie zrobić w klubie, żeby podnieść się z dna - nie poddaje się trener.
We wtorek Vineta może podnieść się na duchu zwycięstwem w regionalnym Pucharze Polski. O godzinie 19 zagra na wyjeździe z Hutnikiem Szczecin.