Radomiak Radom rozbił Gwardię Koszalin w zaległym spotkaniu 23. kolejki piłkarskiej drugiej ligi. Bardzo dobry mecz zielonych
W zaległym meczu 23. kolejki piłkarskiej drugiej ligi piłkarze Radomiaka Radom rozbili u siebie Gwardię Koszalin! Zieloni wygrali 5:0 po bramkach Chinonso Agu, Patryka Mikity i Petera Mazana oraz dwóch trafieniach Jakuba Rolinca.
[b]Radomiak Radom - Gwardia Koszalin 5:0 (3:0)[/b]
[b]Bramki[/b]: Agu 5, Mikita 12, Mazan 32, Rolinc 87 i 90.
[b]Radomiak[/b]: Gostomski - Jakubik, Klabnik, Grudniewski, Skowron, Agu (69 Jabłoński), Mazan, Colina, Szuprytowski (51 Brągiel), Mikita (80 Winsztal), Wróbel (54 Rolinc).
[b]Gwardia[/b]: Hartleb - Baranowski (72 Majtyka), Bachleda, Maciąg, Szmatiuk (72 Stańczyk), Wojciechowski, Karbowiak (46 Kwiatkowski), Późniak, Przyborowski, Brzeziański, Setla (46 Szubert).
[b]Sędziował[/b]: Karol Rudziński (Olsztyn).
[b]Widzów[/b]: 1907.
[b]Żółte kartki[/b]: Wróbel - Brzeziański, Wojciechowski, Kwiatkowski.
[b]ZOBACZ TAKŻE: Radomiak Radom - Gwardia Koszalin. Zapis relacji na żywo.[/b]
Radomiak w tym meczu musiał sobie radzić bez trójki swoich kluczowych zawodników. Ze względu na kartki pauzowali Maciej Świdzikowski, Leandro Rossi i Matthieu Bemba.
Radomiak zaczął to spotkanie agresywnie. Już w trzeciej minucie żółtą kartkę otrzymał Jakub Wróbel. Kilka chwil później zieloni mieli aut na prawej stronie, na wysokości pola karnego. Piłka trafiła w szesnastkę gości, strącił ją jeszcze lekko Wróbel i trafiła pod nogi Chinonso Agu, który bardzo ładnym strzałem z woleja pokonał Adriana Hartleba. Gwardia próbowała kontrować, ale ich strzały dystansu były bardzo niecelne. Nie trzeba było jednak czekać na kolejny cios od Radomiaka. Już w 12 minucie po dośrodkowaniu Bartosza Skowrona, piłkę strącił Wróbel, a Patryk Mikita precyzyjnym strzałem głową pokonał golkipera przyjezdnych.
Gra zielonych mogła się podobać w tym meczu. Podopieczni trenera Jerzego Cyraka byli stroną przeważającą, a przyjezdni nie stwarzali zagrożenia pod bramką Huberta Gostomskiego. W 32 minucie Radomiak przeprowadził zabójczą kontrę. Lewym skrzydłem pognał Mikita, wyłożył piłkę Peterowi Mazanowi, a ten pewnym strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce i było już 3:0.
Agu wykazywał dużą chęć na zdobycie kolejnej bramki, ale dwie jego próby w końcówce pierwszej połowy zakończyły się niepowodzeniem. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie.
Tylko kilka minut drugiej połowy wytrzymał Damian Szuprytowski, który już w pierwszej części gry narzekał na uraz. Ostatecznie został zmieniony przez Dariusza Brągiela. Radomiak nieco się cofnął, ale Gwardia nie potrafiła sforsować defensywy miejscowych.
W kolejnych minutach znów Radomiak przejął inicjatywę i rzucił się do śmielszych ataków. W 68 minucie doszło do dość kuriozalnej sytuacji, kiedy po podaniu obrońcy Macieja Szmatiuka, piłkę złapał bramkarz Adrian Hartleb i arbiter podyktował rzut wolny pośredni. Gospodarze sprytnie rozegrali ten stały fragment, ale Mazan trafił w poprzeczkę.
Tuż przed końcem zieloni mieli rzut wolny z boku boiska, na wysokości pola karnego Mocno strzelał Patryk Winsztal, Hartleb "wypluł" futbolówkę przed siebie i dopadł do niej Jakub Rolinc, który zdobył gola na 4:0. Chwilę później czeski napastnik jeszcze podwyższył wynik oddając piękny strzał z woleja i ustalając wynik spotkania na 5:0. Radomiak pewnie pokonał będącą w strefie spadkowej Gwardię i przełamał serię trzech przegranych z rzędu.
[b]RADOMIAK RADOM.[/b] AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
[b]RADOMIAK RADOM.[/b] AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
[b]ZOBACZ TAKŻE: Maciej Świdzikowski, kapitan Radomiaka Radom po porażce z Gryfem Wejherowo: - Ewidentnie jesteśmy w dołku. Liczymy na przełamanie[/b]
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
[reklama]