W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
[b]Zobacz także[/b] Gwardia Koszalin - Bałtyk Gdynia 1:0
<script class="XlinkEmbedScript" data-width="640" data-height="360" data-url="//get.x-link.pl/661b00eb-316d-9aab-2374-8d3ce6d47d8b,3a9d81e8-18e7-148e-4008-5a6a9168efb6,embed.html" type="application/javascript" src="//prodxnews1blob.blob.core.windows.net/cdn/js/xlink-i.js?v1"></script>
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz
W meczu w ramach 4. kolejki rozgrywek Gwardia przegrała swój drugi mecz w tym sezonie. Teraz podopieczni trenera Tadeusza Żakiety za każdym razem obejmowali prowadzenie, ale szybko je trwonili, by wszelką nadzieję stracić w ostatnich 20 minutach meczu.
Wynik otworzył już w 2. minucie Michał Szubert, który po wysoko zagranej piłce w pole karne popisał się efektownym uderzeniem z powietrza, po długim rogu. Goście błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat i już chwilę potem mieli uderzenie w poprzeczkę po rykoszecie, a następnie sytuację sam na sam. W 23. minucie dopięli swego. W polu karnym faulował Bartosz Maciąg, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Tomasz Bzdęga, który w ten sposób rozpoczął kompletowanie hat-tricka w tym spotkaniu. W 33. minucie, po kolejnej akcji i uderzeniu głową, kapitalnie obronił je Adrian Hartleb.
Po zmianie stron znów szybko prowadzenie objęli gwardziści. Tym razem, po składnej akcji i wymianie podań w polu karnym, całość wykończył Dominik Drzewiecki. Potem jednak na murawie zaczęła rządzić drużyna z Gniezna. Lepiej operowała piłką, stwarzała sporo groźnych okazji, a bezradni gospodarze (sztuką dla nich tego dnia było wymienienie w jednej akcji więcej niż trzech podań) momentami mogli tylko patrzeć, jak tracą kolejne gole.
[b]Gwardia Koszalin - Mieszko Gniezno 2:4 (1:1) [/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Szubert (2.), 1:1 Bzdęga (23. karny), 2:1 Drzewiecki (52.), 2:2 i 2:3 Bzdęga (64. i 72.), 2:4 Gożdzik (73.).
[b]Gwardia:[/b] Hartleb - Majtyka, Maciąg (58. Wasilewski), Wojciechowski, Dondera, Bednarski (46. Ginter), Silski, Bułka (74. Kowalewski), Przyborowski (79. Szygenda), Drzewiecki, Szubert.
fot. Krzysztof Marczyk/fot. Dawid Jaśkiewicz