Gwardia Koszalin i Lesnik Manowo walczą o punkty w trzeciej lidze
W najbliższy weekend kolejne spotkania o trzecioligowe punkty rozegrają Gwardia Koszalin i Leśnik Manowo.
W sobotę o godz. 14.00 Gwardia Koszalin podejmie KKS 1925 Kalisz w ramach 11. kolejki rozgrywek. Podopieczni Tadeusza Żakiety nie tylko będą chcieli zatrzeć złe wrażenie po pogromie w Przodkowie (1:5), ale też przerwać serię trzech meczów bez zwycięstwa (dwie przegrane i remis). Koszalińska ekipa tym razem zmierzy się z Kaliszem, który w tabeli jest nieco wyżej, ale obie drużyny dzieli ledwie punkt.
O wygraną gwardzistów będzie jednak ciężko, bo koszalinianie mają wyraźne problemy ze skutecznością. Pod względem strzelanych bramek są trzecią najgorszą ofensywą w lidze. Inna rzecz, że na własnym obiekcie Gwardia jeszcze tej jesieni nie przegrała i stać ją na urwanie punktów wyżej notowanemu rywalowi.
Koszalinianie są i tak w komfortowej wręcz sytuacji w porównaniu do Leśnika Manowo. Bilans ledwie trzech punktów dający ostatnie miejsce w tabeli mówi sam za siebie. Ekipa Łukasza Drożdżala zupełnie sobie w tym sezonie nie radzi. Strzela najmniej goli ze wszystkich i najwięcej ich traci. Ale okazja do odbicia się od dna jest, bo w sobotę o 15.00 manowianie zmierzą się na wyjeździe z KS Chwaszczyno, czyli drużyną również okupującą strefę spadkową. W dziurawej defensywie gospodarzy (są kolejni po Leśniku, którzy brylują w tej niechlubnej statystyce) należy upatrywać szansy na wywalczenie choćby remisu i przerwanie fatalnej serii ośmiu porażek z rzędu.
Przede wszystkim manowianie muszą uporać się z problemami kadrowymi, a tych od początku sezonu nie brakuje. W dalszym ciągu kontuzjowany jest Mateusz Myśliński. Mateusz Bień ma problem z kostką. Damian Więckowski również zszedł po ostatnim meczu z urazem. Nie trenuje przez problem z kolanem Dawid Ejzygmann. To daje do myślenia.
- Brak stabilnej kadry, trudności by zorganizować pełnowartościowy trening (większości graczy nie zawsze udaje się przyjść wcześniej po pracy), czy brak wartościowych zmienników - wylicza przyczyny trener Drożdżal. - W każdym meczu walczymy, dajemy z siebie wszystko, ale brakuje tej jakości. Nie wychodzimy ze spuszczoną głową. Niestety, ale pewnych spraw, m.in. budżetu, czy tego że część zawodników pracuje zawodowo, nie jesteśmy w stanie przeskoczyć - dodał.
Zobacz także Leśnik Manowo - Lech II Poznań
Popularne na gk24: