Grzegorz Wojtkowiak, piłkarz Lechii Gdańsk: Takie zwycięstwa budują, ale bez hurraoptymizmu
Piłkarze Lechii odetchnęli z ulgą, bo po serii meczów bez zwycięstwa wreszcie wygrali w Gliwicach z Piastem 2:1 i uciekli z dołu tabeli Lotto Ekstraklasy.
fot. Fot. Marzena Bugała-Azarko
- Wiedzieliśmy w jakiej jesteśmy sytuacji i przyjechaliśmy do Gliwic z nastawieniem, żeby wygrać to spotkanie - mówił po meczu Grzegorz Wojtkowiak, obrońca biało-zielonych. - Spodziewaliśmy się, że nie będzie łatwo, ale pokazaliśmy, że można. I chociaż graliśmy długo w osłabieniu, to kreowaliśmy sytuacje bramkowe. Musieliśmy zagrać trochę bardziej wycofani, ale w końcowym rezultacie to przyniosło efekty.
Nerwowo zrobiło się pod koniec pierwszej połowy. Najpierw czerwoną kartkę zobaczył Simeon Sławczew, a za chwilę to samo mogło spotkać Rafała Wolskiego za bardzo ostry atak na nogi rywala. Przypomniał się mecz w Poznaniu z Lechem z poprzedniego sezonu, który biało-zieloni kończyli w dziewiątkę, a do tego czerwoną kartkę dostał jeszcze rezerwowy bramkarz Vanja Milinković-Savić.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że trochę nerwowości się wkradło w końcówce pierwszej połowy, ale po przerwie emocje opadły i wróciliśmy do naszej gry. Przede wszystkim w kompakcie, z przesuwaniem, agresywnym dojściem do przeciwnika i stanie wysoko linią. Myślę, że to dało nam sukces - przekonuje obrońca Lechii.
Wygrana wyjazdowa, po serii gorszych meczów i odniesiona podczas gry w osłabieniu buduje pewność siebie zawodników i całego zespołu.
- Zdecydowanie tak. Każdy z nas się wypruł, ale mamy zdrowie i potrafimy grać przez 90 minut na najwyższych obrotach. Takie zwycięstwa budują, ale nie możemy popadać w hurraoptymizm. Zdarzyły się błędy i trzeba je wyeliminować, żeby grać na jak najwyższym poziomie. Brawa dla całego zespołu i na pewno nasza sytuacja trochę się zmieni. Mamy sztab szkoleniowy, który robi świetną robotę. May rozpisane cykle, a my jako zawodnicy wierzymy w co robimy, a to przynosi efekty. Ciężka praca w okresie treningowym powoduje, że jesteśmy dobrze przygotowani do meczu i w tym tkwi cały sens.
TOP sportowy: zobacz hity internetu