Grzegorz Krychowiak: Nie chcemy jechać do Francji w roli turystów [ROZMOWA]
- Uważam, że jeszcze niczego nie osiągnęliśmy. Najważniejsze dopiero przed nami. Chodzi o to, żebyśmy nie pojechali do Francji w roli turystów, ale rzeczywiście coś tam osiągnęli. Musimy ciężko pracować, aby tego dokonać. Zespół idzie co prawda w dobrym kierunku, ale w naszej grze jest jeszcze co poprawiać - mówił po meczu z Irlandią Grzegorz Krychowiak.
![Polska - Irlandia 2:1](http://m.ekstraklasa.net/imgp/4682a79ef8c739b44a65ebc743d40713/480d220/aHR0cHM6Ly9kLXdnLnBwc3RhdGljLnBsL2svci9sYy9jNi9ycHduY2Mwb3cwb2M0Z2Mwb2cwdzhrOGdvd3M/img-6953.600.jpg)
fot. sylwester wojtas
O awans walczyliście do samego końca. Udało się i wydaje się, że w pełni na to zasłużyliście.
Uważam, że na boisku było widać zespół, który chce zwyciężyć i osiągnąć sukces. Drużynę, która pragnie pokazać się z dobrej strony przed własną publicznością. Strzeliliśmy bramkę, co prawda rywale szybko odpowiedzieli, ale później zaprocentowało nasze doświadczenie i charakter. Graliśmy tak, jak zakładaliśmy sobie przed pierwszym gwizdkiem. W drugiej połowie sytuacja wyglądała zupełnie inaczej – to Irlandczycy przejęli inicjatywę. Uważam, że w tej części meczu mogliśmy zagrać lepiej, ale najważniejsze, że awansowaliśmy.
To kolejny mecz, który pokazał, jak ważny jest zespół.
Każdy z nas zdawał sobie sprawę z rangi tego spotkania. Wiedzieliśmy, że to mecz o wszystko. Jeżeli przegralibyśmy z Irlandią, całe eliminację można byłoby uznać za porażkę. To, że musimy wygrać ten mecz, pokazywaliśmy na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. I dlatego nam się udało.
Bramkę zdobyliście po ciekawie rozegranym rzucie rożnym. To było ćwiczone?
Ciężko pracowaliśmy nad stałymi fragmentami i przeciwko Irlandii przyniosło to efekt. Taki wariant też był ćwiczony. Na treningach trafiłem do bramki za każdym razem. (uśmiech)
Ten mecz to chyba doskonałe zwieńczenie eliminacji?
Zgadza się. Specjalnie zremisowaliśmy w Glasgow, żeby awans wywalczyć przed własną publicznością. (śmiech)
Awans to spory sukces – tak to odczuwacie?
Uważam, że jeszcze niczego nie osiągnęliśmy. Najważniejsze dopiero przed nami. Chodzi o to, żebyśmy nie pojechali do Francji w roli turystów, ale rzeczywiście coś tam osiągnęli. Musimy ciężko pracować, aby tego dokonać. Zespół idzie co prawda w dobrym kierunku, ale w naszej grze jest jeszcze co poprawiać.
W twojej również? Wydaje się, że to twój najlepszy mecz w kadrze.
Ciężko mi powiedzieć. Jeżeli jednak ktoś tak myśli, to dziękuję. Na pewno w ciągu ostatnich miesięcy poprawiłem grę w ofensywie. Zresztą, cały czas nad tym pracuję. Wpłynął na to oczywiście fakt, iż trafiłem do ligi hiszpańskiej, w której gra się ofensywnie. Kiedy byłem jeszcze w Reims, w 70% koncentrowałem się na defensywie. Teraz ta proporcja między obroną a atakiem jest bardziej wyrównana, a na Euro pod tym względem będzie jeszcze lepiej. Na pewno nie będzie to jednak pół na pół, bo wtedy tracilibyśmy za dużo bramek.
Notował: Konrad Kryczka / Ekstraklasa.net