menu

Grzegorz Goncerz, napastnik Stali Rzeszów: Wierzę, że po ostatniej kolejce to my będziemy liderem

12 maja 2019, 14:25 | Miłosz Bieniaszewski

Mecz na Arenie Lublin zakończył się podziałem punktów, co nie ucieszyło Stali Rzeszów. - Czujemy taką sportową złość - powiedział Janusz Niedźwiedź, trener rzeszowian.


fot. Krzysztof Kapica

Pojedynek Motoru Lublin ze Stalą Rzeszów obejrzało ponad 4 tysiące kibiców, w tym spora grupa fanów rzeszowskiej drużyny. Cała otoczka, ale i poziom meczu na pewno nie rozczarował.

- Chyba się nie zagalopuję, jeśli powiem, że wyglądało to na poziomie ekstraklasy - stwierdził Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów.

- Oba zespoły nie muszą się wstydzić swojej postawy. Ja Motorowi gratuluję, bo zagrał najlepszy swój mecz w sezonie. Widziałem wszystkie dotychczasowe mecze tej drużyny i przeciwko nam pokazała się od dwa poziomy lepiej. A mimo to z trudem z nami zremisował. Czujemy więc wielki niedosyt i sportową złość, bo byliśmy zespołem lepszym, mieliśmy dużo sytuacji, ale piłka, jak zaczarowana, nie chciała wpaść do bramki - usłyszeliśmy.

Czytaj więcej: Motor Lublin - Stal Rzeszów 1:1. Stalowcy mogą czuć spory niedosyt po remisie na Arenie Lublin [RELACJA]

To rzeszowianie przez większą część spotkania byli stroną dominującą, ale na początku drugiej połowy przytrafił się im słabszy fragment i wtedy stracili gola.

- Był delikatny kryzys, ale po tym graliśmy jeszcze lepiej, niż w pierwszej połowie i dominowaliśmy do samego końca - mówi Janusz Niedźwiedź. napisał:

Punkt Stali uratował Wojciech Reiman, a kilka minut wcześniej wyrównać mógł Grzegorz Goncerz, ale po jego strzale piłka zatrzymała się na słupku.

- Zabrakło odrobiny szczęścia w tej sytuacji. Trzeba przyjąć ten punkt z pokorą i podejść do tego w ten sposób, że odrobiliśmy do Podhala jedno oczko. Cały czas jesteśmy w grze o awans i wszystko mamy we własnych rękach. Jak wygramy wszystkie mecze do końca, to będziemy się cieszyć. Wierzę, że po ostatniej kolejce to my będziemy liderem - mówi napastnik Stali, który nie może zdobyć gola od meczu ze Spartakusem Daleszyce.

- Jest gorsza seria, ale trzeba zachować spokój i ciężko pracować, a w końcu przyjdą kolejne gole - kończy Goncerz.

ZOBACZ TAKŻE - Szymon Szydełko, trener Sokoła Sieniawa: Piłka nożna nauczyła mnie pokory
[xlink]d0e88bb8-1452-c21d-0ea8-427a56d24232,632aa16d-51be-c24f-46e7-bb95af66b9ec[/xlink]


Polecamy