Siarka pokonała w końcówce beniaminka z Wejherowa
W środę ekipa Włodzimierza Gąsiora wygrała w Stargardzie Szczecińskim 2:1. W sobotę Siarkowcy w takim samym stosunku pokonali drugoligowego beniaminka, Gryf Wejherowo.
fot. ANDRZEJ WISNIEWSKI / POLSKAPRESSE
Zwycięstwo jest tym bardziej cenne, że przed tym meczem nie brakowało problemów zdrowotnych. Bartosz Waleńcik jest kontuzjowany i czeka go prawdopodobnie dłuższa przerwa. W spotkaniu z Błękitnymi bardzo ucierpieli: Szymon Martuś, Maciej Domański, Kamil Kościelny i Sebastian Mandzelowski. Mimo urazów zagrali i prezentowali swój stały wysoki poziom.
W pierwszej połowie stroną dominującą była Siarka. Podopieczni Włodzimierza Gąsiora stworzyli kilka dogodnych sytuacji podbramkowych. W 15. minucie idealne podanie Daniela Koczona do Domańskiego, który wychodzi sam na sam z bramkarzem, jednak zamiast strzelać uwikłał się w drybling i został dogoniony przez obrońcę. Kilka minut później ponownie było blisko gola dla Siarki. Marcin Stromecki podaje do Martusia, ten przerzuca futbolówkę do Domańskiego, ale strzał pomocnika Siarki zostaje zablokowany.
W 34. minucie powinno być 1:0 dla Siarki. Kapitalna wrzutka Koczona w pole karne do Martusia. Wiesław Ferra jednak fantastycznie broni strzał z bliskiej odległości. W obozie Siarki radość wybucha w 38. minucie gry. Rajd Domańskiego kończy się w polu karnym, do piłki dopada Koczon i pięknym strzałem daje prowadzenie tarnobrzeżanom. Jeszcze przed przerwą swoją okazję miał Jakub Więcek, ale jego uderzenie było bardzo niecelne.
W przerwie trener Gryfu Tomasz Kotwica decyduje się na dwie zmiany. - Nie miałem wyjścia, bo oddaliśmy całkowicie środek pola Siarce. Traciliśmy piłki i nie byliśmy w stanie stworzyć sobie dogodnych okazji bramkowych - mówił w czasie konferencji prasowej trener Gryfu.
Rotacja w składzie zespołu z Wejherowa przynosi skutek, bo od początku drugiej połowy na bramkę Pawła Pawlusa sunął atak za atakiem. Swoich szans nie wykorzystał między innymi Mateusz Kuzimski. Goście strzelili gola na 1:1 po stałym fragmencie gry. Idealne dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał wysoki obrońca Przemysław Kostuch.
Miejscowi mogli szybko odpowiedzieć, ale dośrodkowanie Koczona na bramkę nie zamienił Martuś. Gryf największe zagrożenie sprawiał po stałych fragmentach gry. Jednak bramkarz Siarki dobrze interweniował. W 75. minucie dokładna wrzutka Kamila Jakubowskiego na głowę Domańskiego, który z kilku metrów minimalnie się myli.
Wreszcie ambicja Siarkowców zostaje wynagrodzona w 82. minucie. Rzut rożny dla Siarki, bramkarz Gryfu mija się z piłką, a Kościelny główką odgrywa do Doriana Buczka. Młody napastnik Siarki głową kieruje piłkę do siatki. Goście w ostatnich minutach spotkania rzucają się do desperackich ataków, ale to Siarka mogła strzelić kolejne gole. Konrad Stępień trafił z rzutu wolnego w słupek, a Buczek wdał się w niepotrzebny drybling i stracił ostatecznie piłkę. Najważniejsze było jednak zwycięstwo i wielka radość zespołu oraz kibiców Siarki.
- Chciałbym podziękować chłopakom za postawę w tym meczu. Tak jak w Stargardzie pokazaliśmy charakter i cały czas dążyliśmy do zwycięstwa - podsumował Włodzimierz Gąsior.
Siarka Tarnobrzeg - Gryf Wejherowo 2:1 (1:0)
Bramki: Daniel Koczon 38, Dorian Buczek 82 - Przemysław Kostuch 55
Siarka: Pawlus - Przewoźnik, Kościelny, Stępień, Suchecki - Koczon (63 Jakubowski), Stefanik, Stromecki (58 Korzępa), Domański, Więcek (65 Mandzelowski) - Martuś (75 Buczek).
Gryf: Ferra - Kowalski, Kostuch, Skwiercz, Dampc (46 Godula) - Osłowski, Wicon (46 Czoska), Kołc, Sosnowski (79 Giec), Gicewicz (71 Rzepa) - Kuzimski.
Żółte kartki: Stromecki, Więcek, Stefanik - Dampc, Kuzimski, Giec, Kostuch.
Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice).