Gruby na bramkę! Artur Boruc wyjaśnia niefortunne ujęcie: Kung Fu panda w ataku
Artur Boruc nie tylko odniósł się do zarzutów o nadwagę, ale jeszcze dorzucił niekorzystne ujęcie z meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok, które te sugestie wywołało.
fot.
Wczoraj Boruc po przeszło dwóch miesiącach wrócił między słupki. Od razu zachował czyste konto, a drużyna przełamała fatalną serię. 41-latek do końca meczu zachował czujność, o czym świadczy fakt, że sekundy przed ostatnim gwizdkiem wybronił niefortunne zgranie piłki przez Kacpra Skibickiego.
Bramkarz Legii doszedł do takiego etapu kariery, że już nic nie musi (udowadniać), a wszystko może. W swoim stylu skomentował więc stopklatkę z meczu, która obiegła internet.
- Kung Fu panda w ataku. Tu niefortunne ułożenie koszulki, połączone z dużym wdechem - napisał Boruc dołączając m.in. hasztagi #grubynabramke i #j***biede.
Wpis Boruca ubawił jego kolegów po fachu: Łukasza Fabiańskiego (zostawił polubienie) czy Rafała Gikiewicza (wrzucił emotikonę śmiechu). - Jesteś najlepszy - skwitował Sebastian Mila.
Przeczytaj też: Artur Boruc o pożegnaniu Michniewicza: Nie pamiętam. Byłem wtedy kompletnie zalany
Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Artur Boruc (@arturboruc)
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy