Real Madryt – FC Barcelona LIVE! Dzień z "Gran Derbi"
Dwa razy do roku cały piłkarski świat wstrzymuje oddech i siada przed telewizorami, aby obejrzeć 'kosmiczne' starcie dwóch futbolowych gwiazdozbiorów, Realu Madryt i FC Barcelony. Pierwsze w tym sezonie El Clasico już dziś na Santiago Bernabeu, a kibice ostrzą sobie zęby przede wszystkim na długo oczekiwany debiut w barwach Barcelony Urugwajczyka Luisa Suareza.
Śledź "Dzień z Gran Derbi" NA ŻYWO w relacji LIVE!
Przed tym spotkaniem w zdecydowanie lepszej sytuacji są dzisiejsi goście, którzy mają obecnie nad odwiecznym rywalem już cztery punkty przewagi w ligowej tabeli. To oznacza, że nawet w razie ewentualnej porażki Katalończycy na 99% utrzymają się na fotelu lidera, podczas gdy ich zwycięstwo będzie bardzo poważnym krokiem w kierunku mistrzostwa Hiszpanii. Bo choć do końca sezonu pozostanie jeszcze prawie 30 kolejek, to jednak podopiecznym Luisa Enrique będzie zdecydowanie łatwiej grać, wiedząc, że mają oni tak wyraźną, siedmiopunktową przewagę nad głównym rywalem w walce o tytuł.
Ta przewaga Barcy jest minimalna, ale to właśnie 'te detale' przesądzą o wyniku tego pojedynku. Obie drużyny bowiem podchodzą do niego w absolutnie najwyższej dyspozycji. Real, po przeciętnym początku, w którym Królewscy ulegli Realowi Sociedad i Atletico Madryt, rozpędzili się już na dobre i ostatnio gromią wszystkich kolejnych rywali. Po przerwie reprezentacyjnej piłkarze Carlo Ancelottiego potrafili już na wyjeździe rozbić zarówno Levante (5:0), jak i angielski Liverpool w Lidze Mistrzów (3:0). Gdyby nie sobotnie El Clasico, to wynik meczu na Anfield Road mógł być jeszcze wyższy, tyle że madrytczycy ewidentnie oszczędzali już siły na najważniejszy ligowy pojedynek w tym sezonie.
Podobnie rzecz tyczy się Barcelony, która we wtorek przeciwko Ajaxowi Amsterdam szybko objęła dwubramkowe prowadzenie, po czym w drugiej połowie Luis Enrique zdjął nawet z boiska zarówno Neymara, jak i Leo Messiego. Barca od początku sezonu w lidze nie straciła ani jednego gola, a kompletu punktów nie przywiozła tylko z wyjazdu do Malagi. Łącznie, w całym obecnym sezonie Katalończycy w jedenastu meczach oficjalnych stracili tylko cztery gole, a jedyną porażkę ponieśli w spotkaniu Ligi Mistrzów w Paryżu przeciwko PSG. Jak w poprzednich sezonach to właśnie defensywa była głównym problemem Blaugrany, tak teraz, już od początku kadencji nowego szkoleniowca, nareszcie wydaje się ona być monolitem. Tyle że tak naprawdę dopiero sobotnie El Clasico będzie prawdziwym wyznacznikiem obecnej stabilności katalońskiej obrony.
Czy to właśnie obie defensywy przesądzą o wyniku tego spotkania? A może jednak zdecydowanie ważniejsza okaże się postawa tych wszystkich fantastycznych zawodników ofensywnych obu stron? Pod nieobecność kontuzjowanego Garetha Bale'a w Realu najprawdopodobniej zobaczymy niezwykle ofensywną linię pomocy w składzie Isco – Kroos – Modrić – James Rodriguez, która ma dostarczać idealne piłki do bardzo skutecznej ostatnio dwójki napastników - Cristiano Ronaldo oraz Karima Benzemy. W Barcelonie z kolei wszyscy z niecierpliwością czekają na debiutancki wspólny występ tercetu marzeń, bo po raz pierwszy do Neymara i Leo Messiego ma dołączyć sprowadzony za 81 milionów euro z Liverpoolu Urugwajczyk Luis Suarez. Choć najlepszy piłkarz angielskiej Premier League poprzedniego sezonu od czterech miesięcy nie rozegrał żadnego oficjalnego spotkania, to jednak wszelkie doniesienia z Katalonii nie pozostawiają wątpliwości, że jest on w bardzo dobrej dyspozycji.
Czy to właśnie Suarez z Messim i Neymarem stworzy atak, który już przy swoim pierwszym podejściu podbije Santiago Bernabeu? A może twierdzę Los Blancos obroni będący w genialnej formie Cristiano Ronaldo, który po zaledwie ośmiu ligowych kolejkach ma na swoim koncie aż 15 goli? Portugalczyk wprawdzie narzekał ostatnio, że jego drużyna będzie miała dzień odpoczynku mniej od swojego odwiecznego rywala, to jednak nie ma wątpliwości, że 'wzmocniony' prezentem od Nike w postaci butów nowej generacji będzie robił wszystko, aby przerwać doskonałą serię Claudio Bravo. Jego 'vis-a-vis', Leo Messi z kolei stanie przed szansą pobicia rekordu legendarnego Telmo Zarry (251 goli) i stać się najlepszym strzelcem w historii hiszpańskiej La Liga. Dokonanie tego na Santiago Bernabeu byłoby dla niego z pewnością czymś absolutnie wyjątkowym.
Czy Messiemu się to uda, czy może przyćmi go Cristiano Ronaldo? Jak wypadnie debiut Luisa Suareza? Czy Claudio Bravo będzie w stanie utrzymać swoją wspaniałą passę bez puszczonej bramki? Czy Barcelona zrobi poważny krok do zdobycia mistrzostwa kraju, a może to Real dogoni Katalończyków w tabeli i sprawi, że rywalizacja o tytuł rozpocznie się praktycznie od nowa? Wszystkie te wątpliwości rozstrzygną się przez 90 minut fantastycznego futbolu, którego będziemy świadkami w stolicy Hiszpanii? Pierwszy gwizdek ledwie 30-letniego sędziego Jesusa Gila Manzano już o godzinie 18:00.
Santiago Bernabeu (Madryt), 25 października, godzina 18:00
Mecz 9. kolejki Ligi BBVA
Real Madryt – FC Barcelona
Przewidywane składy:
Real: Casillas – Carvajal, Ramos, Varane, Marcelo – J. Rodriguez, Kroos, Modrić, Isco – Benzema, Ronaldo.
Barcelona: Bravo – D. Alves, Mascherano, Mathieu, J. Alba – Busquets, Rakitić, Iniesta – Messi – L.Suarez, Neymar.
Sędzia: Jesus Gil Manzano