menu

Gran Derbi dla Królewskich! Real nie dał szans Barcelonie

25 października 2014, 19:47 | Maciej Pietrasik

Szybka bramka Neymara na Santiago Bernabeu była jedynym miłym momentem FC Barcelony w dzisiejszych Gran Derbi. Real Madryt wziął się szybko do odrabiania strat i wyrównał jeszcze przed przerwą, by po zmianie stron zadać dwa decydujące ciosy i wygrać 3:1! Gole dla Królewskich zdobyli dzisiaj Cristiano Ronaldo, Pepe i Karim Benzema.

W składach obu zespołów nie było większych niespodzianek. Do podstawowej jedenastki Realu wrócili Carvajal i Ramos, w Barcelonie od pierwszej minuty wystąpili natomiast Xavi i Luis Suarez. Na lewej obronie zamiast Jordiego Alby pojawił się natomiast Jeremy Mathieu.

Barcelona rozpoczęła ten mecz w sposób wymarzony. Już cztery minuty po pierwszym gwizdku arbitra „Duma Katalonii” wyszła na prowadzenie. Po akcji prawą stroną piłka trafiła do Suareza, ten przerzucił futbolówkę na lewo do Neymara, który zszedł z nią do środka i wykorzystując bierność Pepe precyzyjnym strzałem pokonał Casillasa. Po chwili odpowiedzieć mógł Real. Znakomitą piłkę do Benzemy posłał James Rodriguez, Francuz przerzucił futbolówkę nad Claudio Bravo, ale nie był dostatecznie precyzyjny.

W 11. minucie mógł, a nawet powinien być remis. Po dośrodkowaniu Ronaldo z kilku metrów główkował Benzema, lecz trafił tylko w poprzeczkę. Dobitka Francuza była natomiast bardzo niecelna. Na początku drugiego kwadransa gry na strzał z dystansu zdecydował się Kroos, trafił jednak prosto w dobrze ustawionego Bravo. Później dwie znakomite sytuacje w ciągu kilkudziesięciu sekund miał Messi. Argentyńczyk dwukrotnie przegrał jednak pojedynek z Casillasem. Szczególnie druga sytuacja, gdzie Hiszpan obronił uderzenie z zaledwie kilku metrów, zasługuje na ogromne uznanie dla kapitana Realu.

W 28. minucie spotkania okazję na podwyższenie rezultatu miał Neymar, ale został zablokowany przez dobrze wracającego Carvajala. Później aktywny Messi był bliski dogrania świetnej piłki do Suareza, lecz na posterunku znajdował się Pepe. Wszystko zmieniło się w 34. minucie meczu. Znakomitą akcją lewą stroną popisał się bardzo aktywny w tym spotkaniu Marcelo, dośrodkował w pole karne, a przy wślizgu piłkę ręką blokował Gerard Pique. Arbiter bez wahania wskazał na 11. metr, a rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Cristiano Ronaldo.

W samej końcówce Real miał jeszcze szanse na wyjście na prowadzenie. Po kolejnym z dośrodkowań Marcelo do strzału głową doszedł James Rodriguez, ale w dobrej sytuacji uderzył nieczysto i nie trafił w światło bramki. Real remisował więc do przerwy z Barceloną 1:1, a druga połowa zapowiadała się pasjonująco.

Na drugą część gry oba zespoły wyszły w niezmienionych jedenastkach. Tak jak Barcelona zaczęła znakomicie pierwszą połowę, tak w drugiej w idealny początek miał Real. Po kontrataku w 51. minucie spotkania „Królewscy” wywalczyli rzut rożny po interwencji Pique, a Kroos dośrodkował wprost na głowę Pepe, który pewnym strzałem dał swojemu zespołowi prowadzenie. Sześć minut później odpowiedzieć mogła Barcelona. Znakomity strzał z dystansu niemal w samo okienko oddał Mathieu, ale jeszcze lepiej interweniował Casillas i zamiast bramki mieliśmy tylko rzut rożny.

To, co nie udało się Barcelonie, po chwili po raz kolejny udało się Realowi. W 61. minucie Santiago Bernabeu po raz trzeci eksplodowało z radości. Z rzutu rożnego dla gości szybko zrobiła się grożna akcja Realu. Fatalne nieporozumienie Iniesty z Mascherano poskutkowało przejęciem futbolówki przez naciskającego Isco, ten zagrał do Ronaldo, Portugalczyk podał do Jamesa Rodrigueza, który prostopadłym zagraniem uruchomił Benzemę. Francuz precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonał natomiast Bravo i Real prowadził już 3:1.

W późniejszych fragmentach meczu gra wyglądała tak, jak można było się spodziewać. Barcelona dużo częściej miała piłkę, starała się prowadzić grę, a Real czyhał na zabójcze kontry. Luis Enrique zdecydował się na zmiany – Xaviego, Suareza i Iniestę zastąpili Rakitić, Pedro i Sergi Roberto. Ta ostatnia zmiana była wymuszona – Iniesta doznał bowiem kontuzji i musiał opuścić boisko. W 73. minucie dobrą, choć nieco przypadkową sytuację miał Neymar, Brazylijczyk jednak fatalnie skiksował i uderzył daleko obok słupka. Siedem minut później Pedro dobrze ograł w polu karnym Pepe, ale kolegę z obrony dobrze asekurował Ramos i zażegnał niebezpieczeństwo. W międzyczasie Real miał
rzecz jasna kolejne kontry, lecz dobrze ustawieni obrońcy nie dopuszczali do celnego strzału.

Końcówka meczu była już bardzo spokojna, z rozgrywania piłki przez Barcelonę niewiele wychodziło, a Real spokojnie kontrolował grę. „Królewscy” w 90. minucie mieli za to kontrę czterech na dwóch, lecz podaniem do Bravo fatalnie zepsuł ją Marcelo. Już w doliczonym czasie gry z rzutu wolnego uderzał Messi, a ten strzał (wysoko nad poprzeczką) był dobrym podsumowaniem meczu w wykonaniu Argentyńczyka. Bernabeu ma natomiast powody do świętowania. Real w pełni zasłużenie zwyciężył 3:1 i do liderującej wciąż Barcelony traci już tylko punkt.


Polecamy