menu

Grali w Arce Gdynia i w Lechii Gdańsk. Na kogo stawiają w nadchodzących derbach?

30 października 2016, 11:49 | Krzysztof Michalski

W historii Arki i Lechii nie brakuje postaci, które w swoim życiu związane były z obydwoma klubami i doskonale znają atmosferę derbów Trójmiasta. Jak na nadchodzące spotkanie zapatrują się osoby, które miały okazję stać po obu stronach barykady?

- Faworytem na pewno jest Lechia, która przewodzi w tabeli i posiada zawodników bardziej doświadczonych - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Tomasz Korynt, legenda Arki, a wcześniej przez lata piłkarz Lechii. - Atutami Arki będą natomiast zaangażowanie, ambicja i fakt, że grają u siebie. Mam nadzieję, że wolą walki zrównoważą braki pod względem piłkarskim. Ostatnie mecze im nie wyszły, ale bramki tracili po głupich błędach. Myślę, że do derbów podejdą na tyle skoncentrowani, że wyeliminują te błędy. W związku z tym typuję 1:1 po wyrównanym meczu, z optyczną przewagą Lechii - deklaruje były napastnik, który rozegrał jeden mecz w reprezentacji Polski.
fot. Fot. Tomasz Bołt
Wyrównane spotkanie, ale zakończone wygraną Lechii, przewiduje Karol Piątek, były kapitan biało-zielonych, który w 2001 roku zaliczył epizod w Arce. - Myślę, że będzie 1:0. Z gatunku tych pewnych, a nie wymęczonych. Miło, gdyby było wyżej, ale liczą się tylko 3 punkty. Wszystko leży w kwestii mentalnej. Jeśli piłkarze Lechii podejdą do meczu skoncentrowani, to jestem przekonany, że wygrają, bo przemawia za nimi forma i umiejętności. A myślę, że tacy ludzie w szatni gdańszczan jak Piotrek Wiśniewski i Sebastian Mila zadbają o to, żeby każdy był zmobilizowany i rozumiał, że to nie jest zwykły mecz - tłumaczy Piątek.
fot. Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse
Żadnych wątpliwości co do wyniku nie ma Krzysztof Brede, wychowanek Lechii, podobnie jak Piątek grający w Arce w 2001 roku, gdy był do Gdyni wypożyczony z Lecha Poznań. - Lechia wygra 4:0. Jest napędzona, ma silną ławkę rezerwowych, jest po prostu lepszym zespołem. Będzie chciała pokazać swoją moc i totalnie zdominuje Arkę - nie ma wątpliwości popularny „Heniek”.
fot. Fot. Tomasz Bolt / Polskapresse
Z przytaczanego tu grona jedynym, który przewiduje zwycięstwo Arki, jest Piotr Burlikowski, grający w 1995 roku w Lechii/Olimpii Gdańsk, a w latach 2001-2002 w Arce. Po zakończeniu kariery pełnił również w Gdyni funkcję dyrektora sportowego. - Oczywiście faworytem jest Lechia, ale ja wierzę w Arkę - nie ukrywa „Burlik”. - To nieobliczalna drużyna, która jest w stanie sprawić niespodziankę i utrzeć nosa faworytowi. Pamiętam ostatnie wygrane przez żółto-nebieskich derby, jeszcze w ówczesnej II lidze, gdy bramkę strzelił Grzesiek Niciński. Od tamtego czasu górą jest cały czas Lechia. Porównując do ruletki, nie mogą cały czas wypadać czerwone, w końcu musi paść na czarne. Będzie 1:0 dla Arki - mówi dyrektor sportowy Zagłębia Lubin.
fot. Andrzej Banas
1 / 4

Polecamy