Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin LIVE! Czy zabrzanie odbiją się od dna?
Już dzisiaj przed zabrzańską publicznością zadebiutuje Leszek Ojrzyński. Nowy trener Górnika po ostatniej porażce z Termaliką miał nieco więcej czasu, aby coś zmienić w drużynie czerwonej latarni Ekstraklasy. Na Roosevelta przyjedzie jednak opromienione zwycięstwem nad Lechem Zagłębie Lubin, co oznacza ciężką przeprawę. Forma beniaminka systematycznie bowiem rośnie.
fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polska Press
Drużyna Piotra Stokowca zaliczyła falstart w rozgrywkach 2015/2016. Remis z Podbeskidziem i porażka z Koroną nie były wymarzonymi wynikami na początku sezonu. Potem przyszło jednak zwycięstwo z Jagiellonią w Białymstoku, kiedy odtrąbiono powrót „Miedziowych” na właściwe tory. Dlatego ze zdziwieniem przyjęto porażkę w Niecieczy, ale tydzień później lubinianie wyszli na swoje, pokonując przed własną publicznością mistrza Polski w dość pewny sposób.
Postawa Górnika Zabrze jest największym – po Lechu – rozczarowaniem na tym etapie sezonu. Zabrzanie rozpoczęli rozgrywki obiecującym remisem w Krakowie z Wisłą, dzięki któremu wygrzebali się z ujemnego stanu punktowego. Potem było już tylko gorzej – porażki w Łęcznej i Gliwicach, choć pechowe, to jednak zaświeciły lampkę ostrzegawczą przy Roosevelta. Na własnym stadionie lepiej nie było, ponieważ „Trójkolorowi” polegli z Jagiellonią, a kilka dni później odpadli z Pucharu Polski w Sosnowcu. W Zabrzu nastąpiło tąpnięcie i dzień po meczu z Zagłębiem Sosnowiec zwolnieni zostali Robert Warzycha i Józef Dankowski. W ich miejsce ściągnięto Leszka Ojrzyńskiego, który po dwóch dniach z ławki rezerwowych musiał oglądać jeden z najsłabszych występów Górnika w XXI wieku. Porażka 0:3 w Niecieczy ugodziła mocno dumę kibiców z Zabrza i wzmogła ich pesymizm.
Dlatego celem gospodarzy powinny być dziś tylko i wyłącznie trzy punkty. Trener Ojrzyński miał dziewięć dni na wzmocnienie fizyczne i przede wszystkim psychiczne swoich podopiecznych. W tym czasie w klubie działo się jeszcze więcej niż wśród samych piłkarzy. Managerowie wyczuli okazję i popędzili do Zabrza, aby zaoferować swoich zawodników włodarzom Górnika. Nie wiadomo skąd, nagle znalazły się pieniądze na wzmocnienia („wzmocnienia”?), których domagał się zwolniony niedawno szkoleniowiec. Kontrakty z Górnikiem podpisali Aleksander Kwiek i Michał Janota, a w kolejce czekają Maciej Korzym, Radosław Janukiewicz i Paweł Widanow.
Trudno jednak oczekiwać, że dwa przeprowadzone przez Górnika w zeszłym tygodniu transfery odmienią grę zabrzan, szczególnie, że wzmocniona została… jedna z nielicznych pozycji, która tego nie potrzebowała. Dlatego lubinianie do woli powinni korzystać z wciąż dziurawej obrony „Trójkolorowych”. To właśnie ona jest zmorą ekipy Ojrzyńskiego, a Zagłębie w meczu z Lechem udowodniło, że potrafi szybkimi akcjami rozmontować defensywę rywali. W Lubinie tydzień minął spokojnie, kibice mogli się tylko niepokoić zdrowiem Jana Vlaski. Słowak nabawił się mięśniowej kontuzji w poprzednim spotkaniu i trenował indywidualnie. Nie był to jednak na tyle poważny uraz, aby Vlasko został wyeliminowany na wiele tygodni. Nie wiadomo, czy zagra z Górnikiem, ale nawet jeśli tak, to raczej nie w pierwszym składzie.
Historia spotkań obu drużyn minimalnie faworyzuje dzisiejszych gospodarzy. Z 52 dotychczas rozegranych pojedynków 16 razy górą byli zabrzanie, a 14 – lubinianie. Aż 22 mecze kończyły się remisami. Ostatni podział punktów zanotowano jednak w sezonie spadkowym dla lubinian (karna degradacja za udział w korupcji – 2007/2008). Od tego czasu rozegrano osiem spotkań, w których pięciokrotnie zwyciężali „Trójkolorowi”, a trzykrotnie zawodnicy Zagłębia.
W Górniku mają kilka problemów kadrowych – kłopoty ze zdrowiem mają Robert Jeż, Erik Grendel, Mariusz Magiera, Maciej Mańka i Konrad Nowak. Pierwsza trójka prawdopodobnie znalazłaby się w wyjściowej jedenastce na mecz z Zagłębiem. Zagadką jest też obsada bramki. W tygodniu pojawiły się pogłoski, że na ławce zasiądzie Sebastian Przyrowski. Jego miejsce między słupkami miał zająć Marcin Michalak, jednak zagrał on w ten weekend w meczu rezerw, co trochę przeczy tym informacjom. Może więc do łask wróci Grzegorz Kasprzik? Chyba, że zabrzanie w ekspresowym tempie jeszcze dzisiaj zarejestrują nowego bramkarza…
Gospodarze zagrają z nożem na gardle, bowiem kolejnymi ich przeciwnikami będą Cracovia, Ruch, Śląsk, Lech i Legia. Mecz z Zagłębiem jest z ich perspektywy ostatnim momentem na odbicie się od dna i rozpoczęcie punktowania. Goście natomiast mają pewien luz psychologiczny, a jeśli dobrze przeanalizowali grę zabrzan w Mielcu, to wiedzą, że nie ma się czego bać. Już za kilka godzin dowiemy się, czy trzęsienie ziemi przy Roosevelta przyniosło wymierne efekty w postaci lepszej gry Górnika. Jeśli nie, to faworytem jest Zagłębie.