menu

Górnik Zabrze spadł z Ekstraklasy! Pogrążył go Wojciech Kędziora

14 maja 2016, 17:23 | Kaja Krasnodębska

Wielki smutek i złość w Zabrzu! Górnik na finiszu tylko zremisował w Niecieczy z Termaliką 1:1, a to oznacza, że w przyszłym sezonie występować będzie w 1. lidze! Spadek utytułowanego klubu z Ekstraklasy stał się faktem! Zadecydował tylko jeden punkt.

Górnik Zabrze żegna się z Ekstraklasą!
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Zabrze żegna się z Ekstraklasą!
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Zabrze żegna się z Ekstraklasą!
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Zabrze żegna się z Ekstraklasą!
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Zabrze żegna się z Ekstraklasą!
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Zabrze żegna się z Ekstraklasą!
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Zabrze żegna się z Ekstraklasą!
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Zabrze żegna się z Ekstraklasą!
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
1 / 8

„Wszystko dobre, co się dobrze kończy” – mawia stare porzekadło. O tym, jak aktualne okaże się dla zabrzan, zadecydować miała ostatnia kolejka, w ramaach której Górnik stawał do boju w Niecieczy. Naprzeciwko niego, lokalna Termalica, która utrzymanie zapewniła sobie już w poprzednim spotkaniu.

Mimo to gospodarze nie zamierzali odpuszczać i pozwolić swoim rywalom nadal marzyć o pozostaniu w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Nie wszystko zależało już jednak od górników. Aby się utrzymać, musieli liczyć także na Śląsk Wrocław, który u siebie podejmował Górnika Łęczna.

Nic więc dziwnego, że zabrzanom od samego początku nie brakowało ambicji. Od razu ruszyli do ofensywy, a przez pierwsze minuty spotkania, futbolówka praktycznie nie opuszczała połowy gospodarzy. Pewna linia defensywy niecieczan nie pozwalała jednak rywalom na stworzenie groźniejszej sytuacji czy oddanie strzałów. Skuteczna praca w obronie pozwalała podopiecznym Piotra Mandrysza na coraz odważniejsze zagłębianie się także pod pole karne górników. I właśnie wtedy, gdy obraz gry jawił się bardziej wyrównanym, bramkę zdobyli goście.

Rafał Kurzawa idealnie wykonał rzut wolny dla swego zespołu. Po jego kopnięciu, piłka wyminęła mur oraz golkipera Termaliki, Krzysztofa Pilarza, by w końcu spocząć w siatce. Zdobyty gol tylko dodał skrzydeł gościom. Prowadzenie oraz korzystny dla nich rezultat we Wrocławiu sprawił, że zabrzanie jeszcze chętniej ruszyli do przodu. Odważnie wpadali pod pole karne Termaliki, jednak nijak nie przełożyło się to na oddane strzały. Kolejne sytuacje prokurowały jedynie chaos i zagrożenie na połowie gospodarzy. Wciąż brakowało jednak uderzeń w światło bramki. A bez nich podwyższenie wyniku było po prostu niemożliwe. Nic więc dziwnego, że schodząc na przerwę zawodnicy na tablicy wyników, zobaczyć mogli wynik 0:1 na korzyść gości.

Piotr Mandrysz nie mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych przed przerwą. Szczególnie zawodził Stefan Nikolić, który mimo że wciąż kręcił się pod bramką rywali, nie potrafił wykorzystać żadnej z akcji stworzonych przez partnerów. Konsekwentnie marnowane przez Czarnogórca piłki sprawiły, że drugą część gry spędził on już w szatni. W jego miejsce do walki ruszył Wojciech Kędziora.

Ta roszada okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż były zawodnik Piasta pociągnął swój obecny zespół do ataku. Napastnik sprawił, że golkiper zabrzan, Grzegorz Kasprzik, od początku drugiej połowy, nie mógł narzekać na nudę. Co rusz musiał interweniować po strzałach ofensywnych zawodników Termaliki. Udawało mu się to jednak tylko do 52. minuty, kiedy to nie dał rady Kędziorze. Doświadczony zawodnik wykorzystał podanie z rzutu rożnego i głową, z najbliższej odległości, umieścił piłkę w siatce.

Ten gol okazał się gwoździem do trumny zabrzan. Sprawiał bowiem, że bez względu na wynik starcia we Wrocławiu, Górnik Zabrze, żegnał się z Ekstraklasą. Jan Żurek musiał więc postawić wszystko na jedną kartę i szybko dokonać trzech zmian. Na murawę wpuścił Szymona Skrzypczaka, Sebastiana Stebleckiego oraz Michała Janotę. Żaden z nich, mimo ogromnych chęci, nie zdołał „zrobić różnicy”. Końcówka tego spotkania okazała się wyrównaną – piłka toczyła się głównie w środku boiska, tylko czasem zagłębiając pod którąkolwiek z bramek. Żaden z nieśmiałych strzałów nie został już jednak zamieniony na trafienie i spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.

Taki oto Górnik Zabrze w pierwszej lidze!

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

TOP 5 frajersko zaprzepaszczonych tytułów mistrza Polski


Polecamy