menu

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław LIVE! Zabrzanie grają o przełamanie na własnym boisku

28 lutego 2015, 10:32 | Sebastian Gladysz

W sobotni wieczór dojdzie do bardzo interesującego starcia na stadionie przy ulicy Roosevelta 81. Górnik, który dopiero co podbił twierdzę „Łęczna”, stanie bowiem do pojedynku ze Śląskiem, pokonanym w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy na swoim terenie przez Jagiellonię. Mimo wszystko zabrzan ciężko uznać za faworyta. Dlaczego? Od sierpnia nie potrafią wygrać u siebie…

Śląsk Wrocław zmierzy się z Górnikiem Zabrze
Śląsk Wrocław zmierzy się z Górnikiem Zabrze
fot. Angelika Wiatr

Jak łatwo zareklamować to spotkanie? Wystarczy przypomnieć ostatni mecz obu tych ekip w Zabrzu. Nieprawdopodobny, niepowtarzalny pojedynek. W pierwszej połowie kompletna dominacja gości. Piłka dwukrotnie wpadła do bramki Steinborsa, ale mogła zrobić to więcej razy. Dwa gole Paixao jednak nie wystarczyły, bo Górnik po zmianie stron szybko zdobył kontaktowe trafienie za sprawą Sobolewskiego. I potem nadszedł doliczony czas gry – szaleńcze trzy minuty, które wstrząsnęły Śląskiem. Najpierw wyrównał Iwan, a minutę później gola zdobył Nakoulma. Trzy tysiące ludzi na trybunach wpadło w ekstazę, bo czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Jeden z ostatnich meczy Adama Nawałki w roli szkoleniowca Górnika okazał się być epickim zwieńczeniem jego pracy w Zabrzu. Takich emocji życzymy sobie zawsze, gdy oglądamy Ekstraklasę.

Wróćmy jednak do teraźniejszości. Oba zespoły znalazły się w ostatniej kolejce na przeciwległych biegunach. Wrocławianie na własnym stadionie nie zwykli przegrywać, do ubiegłej kolejki byli najlepsi w lidze pod względem meczów u siebie. Pogromca musiał jednak w końcu nadejść i został nim zespół Michała Probierza. Zabrzanie natomiast wybrali się do Łęcznej, gdzie do tej pory poległa między innymi Legia. Podopieczni Roberta Warzychy znaleźli jednak sposób na zespół z Lubelszczyzny i jako pierwsi w tym sezonie zdołali pokonać Górnika na jego własnym boisku.

Teraz jednak role się odwracają i to „Trójkolorowi” zagrają w roli gospodarzy. To dla nich… zła informacja, zdecydowanie lepiej bowiem radzą sobie w delegacjach niż przed własną publicznością. W dziesięciu meczach zgromadzili jedynie trzynaście punktów, z czego aż dziesięć w czterech pierwszych spotkaniach. Z sześciu kolejnych prób nie powiodła się żadna, a trzeba pamiętać, że były wśród nich kompromitujące wpadki – 0:5 z Wisłą, czy 0:4 z Legią. Dni płyną nieubłaganie. Od ostatniego zwycięstwa przy Roosevelta minęło już ponad pół roku.

Śląsk na wyjazdach radzi sobie nie najgorzej. Dwanaście oczek w dziesięciu spotkaniach wstydu nie przynosi i plasuje wrocławian w środku tabeli biorącej pod uwagę jedynie mecze rozegrany w delegacjach. Tutaj klub z Wrocławia musi uznać wyższość dzisiejszych rywali znajdujących się w ścisłej czołówce tej klasyfikacji. Biorąc pod uwagę domowy dorobek ekipy Tadeusz Pawłowskiego można się zastanawiać, gdzie byłby WKS gdyby był nieco bardziej skuteczny na wyjazdach.

Tadeuszowi Pawłowskiemu, któremu kilka dni temu stuknął rok pracy przy Oporowskiej, będzie musiał zestawić jedenastkę swojego zespołu bez ważnego elementu – za nadmiar żółtych kartek w sobotę pauzować będzie Lukas Droppa. Szczęśliwie dla niego, żadnych innych absencji być nie powinno. W Górniku natomiast po pauzie wraca Błażej Augustyn, więc Robert Warzycha będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników oprócz kontuzjowanych od dłuższego czasu Mariusza Przybylskiego i Armina Cerimagicia.

Z pewnością będzie to ważne spotkanie dla Łukasza Madeja. W klubie z Wrocławia spędził trzy lata, zagrał w 71 meczach i zdobył jedyne jak do tej pory mistrzostwo Polski w karierze. Jeden z najlepszych piłkarzy Górnika z sentymentem wraca do swojego pobytu na Dolnym Śląsku i kibice gospodarzy mogą być przekonani, że będzie podwójnie zmotywowany. Mało kto wie, że związany ze Śląskiem Wrocław jest także Błażej Augustyn. Młodzieżowa drużyna WKS-u była pierwszym zespołem tego piłkarza, poza tym dziś mieszkającego właśnie we Wrocławiu. Po drugiej stronie barykady znajduje się Mariusz Pawelec, grający przy Roosevelta 81 przez jeden sezon na zasadzie wypożyczenia.

Historia spotkań obu drużyn jest korzystna dla gospodarzy dzisiejszego pojedynku. Górnik odniósł 27 zwycięstw w 67 meczach. Dziewiętnastokrotnie padał remis, a 21 razy górą był Śląsk.

Pojedynek podopiecznych Roberta Warzychy i zawodników Tadeusza Pawłowskiego zapowiada się niezwykle interesująco. WKS po falstarcie w dwóch pierwszych kolejkach tego roku będzie chciał wrócić na ligowe podium, a Górnikowi ewentualne zwycięstwo pozwoli odskoczyć na bezpieczną odległość od ósmego miejsca. Faworyta wskazać nie sposób.


Polecamy