Górnik - Widzew LIVE! Kto przełamie się przy Roosevelta?
Obie drużyny w tym roku zawodzą. Widzew jeszcze w tej rundzie nie wygrał, a Górnik notuje serię trzech porażek z rzędu. Gospodarze, jeśli nadal chcą się liczyć w walce o europejskie puchary, muszą pokonać łodzian. Nie będzie to łatwe nie tylko ze względu na słabszą formę podopiecznych Adama Nawałki. Widzew zawsze był dla Górnika bardzo niewygodnym przeciwnikiem.
fot. fot. Gabriel Górecki / ekstraklasa.net
Górnik Zabrze - Widzew Łódź - tekstowa relacja na żywo w Ekstraklasa.net
Gdyby stworzyć tabelę ligową tylko z tego roku, to Widzew zajmowałby piętnaste miejsce z dorobkiem dwóch punktów. Tylko lokatę wyżej znalazłby się gospodarz dzisiejszego pojedynku ze zgromadzonymi trzema oczkami. Zespół z al. Piłsudskiego strzelił w czterech wiosennych kolejkach tylko jedną bramkę, a stracił pięć. Poniósł dwie porażki, po których przyszły dwa bezbramkowe remisy – z GKS-em Bełchatów i Zagłębiem Lubin. W żadnym z tych spotkań nie zaprezentował dobrej formy z początku sezonu. Z podobnymi problemami boryka się drużyna Adama Nawałki. Po zwycięstwie nad Piastem przyszły trzy porażki, w tym dwie u siebie – z Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań. Bilans bramkowy również nie zachwyca. Zabrzanie strzelili dwie bramki, tracąc aż sześć. Warto wspomnieć, że w całej poprzedniej rundzie stracili tylko jedenaście.
Forma obu zespołów nie jest olśniewająca, dlatego tym bardziej obaj szkoleniowcy musieli solidnie przepracować ze swoimi podopiecznymi przerwę w rozgrywkach spowodowaną meczami reprezentacji. Drużyna Radosława Mroczkowskiego spotkała się w ubiegłym tygodniu z Calisią Kalisz w meczu sparingowym. Postawa łodzian zaskoczyła nawet sparingpartnerów, bowiem drugoligowiec pokonał Widzew 3:0. Rezultat ten pokazuje, że kryzys w ekipie z al. Piłsudskiego jeszcze nie minął. Zabrzanie zmierzyli się z trzecioligowym Pniówkiem Pawłowice i zwyciężyli 4:1. Ciężko mówić o przełamaniu w meczu sparingowym, ale bramki Wojciecha Łuczaka (dwie), Grzegorza Bonina i Marcina Kusia mogły nieco podnieść morale drużyny przed pojedynkiem z łodzianami.
Odmienna sytuacja kadrowa panuje w obu zespołach. Trener Mroczkowski nie ma kłopotów z kontuzjami w swojej drużynie. Absencja kilku młodych piłkarzy w ostatnich dniach spowodowana była nie ich kłopotami zdrowotnymi, tylko powołaniami do młodzieżowych reprezentacji Polski. Do treningów na pełnych obrotach wrócili Hachem Abbes, Jakub Bartkowski i Marcin Kaczmarek. W końcu w łódzkim zespole zadebiutować będzie mógł Denis Kramar, którego certyfikat dotarł do siedziby Widzewa. Sztab szkoleniowy był zadowolony z jego postawy w okresie przygotowawczym i można się spodziewać, że wystąpi w czwartek na boisku przy ul. Roosevelta. Dobrą wiadomością jest też zbliżający się wielkimi krokami powrót do treningów Macieja Mielcarza, który za kilka tygodni powinien być gotowy do gry.
Mroczkowski: Wierzę, że w końcu nastąpi stabilizacja
Trener Nawałka nadal nie ma komfortowej sytuacji kadrowej przed czwartkowym meczem. Do gry w dalszym ciągu nie są gotowi Michał Bemben, Konrad Nowak i Przemysław Oziębała. W szczególności dla tego ostatniego mecz z łodzianami byłby wyjątkowy, bowiem przez kilka lat reprezentował barwy Widzewa. Prawa strona Górnika będzie słabo obsadzona, bo oprócz wspomnianych Nowaka i Bembena zagrać nie będą mogli też Mateusz Słodowy i Marcin Kuś. Są problemy z certyfikatami tych zawodników, a w dodatku nowo pozyskany były reprezentant Polski ma zaległości treningowe, których nie da się nadrobić w tydzień. Dobrą wiadomością jest za to powrót do zdrowia Mariusza Magiery. Po kontuzji odniesionej na zgrupowaniu w Turcji nie ma już śladu i „Magic” będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz.
Górnik mierzył się z Widzewem 67 razy. Bilans tych meczów jest korzystny dla łódzkiej drużyny, która odniosła 29 zwycięstw. Po 19 razy odnotowywano zwycięstwa zabrzan i podziały punktów. W ostatnich latach drużyna z ul. Roosevelta miała mało powodów do świętowania po spotkaniach z Widzewem. Od 2006 roku zespół czternastokrotnego mistrza Polski tylko raz pokonał klub z al. Piłsudskiego. Była to efektowna wygrana 4:0 na zakończenie sezonu 2010/2011, kiedy dwie bramki zdobył Michał Bemben. W innych spotkaniach górą byli łodzianie lub padały remisy. Oba kluby spotkały się w sezonie 2009/2010 w I lidze i tam dwukrotnie zwyciężał Widzew. W pierwszym meczu tych drużyn w tym sezonie padł wynik 1:1. Była to pierwsza strata punktów w całych rozgrywkach zespołu Mroczkowskiego. Potem Widzew zaczął spadać w tabeli, a Górnik wprost przeciwnie. Dziś w tabeli dzieli ich siedem miejsc i osiem punktów.
Dlatego to gospodarze przystępują do tego spotkania w roli faworyta. Kibice z Zabrza liczą na przebudzenie Prejuce’a Nakoulmy, błysk Ireneusza Jelenia i powrót do optymalnej dyspozycji Aleksandra Kwieka. Fani z Łodzi muszą wierzyć w to, że Widzew zaprezentuje w pojedynku z Górnikiem znacznie lepszą formę niż w meczu z Calisią. Zawodnicy obu zespołów mają coś do udowodnienia przede wszystkim sobie samym. Ich bardzo słabe występy w tym roku nie mogą trwać w nieskończoność.
Któraś drużyna musi się przełamać.