Puszcza rozgromiła Górnika Wałbrzych i nadal ma szansę na utrzymanie
Puszcza Niepołomice, która nie wygrała sześciu poprzednich meczów w II lidze, dzisiaj rozgromiła Górnika Wałbrzych 5:0. Gospodarze byli w II połowie zabójczo skuteczni w grze z kontrataku.
fot. Łukasz Łabędzki
Wydarzenia z 23 minuty były początkowo pechowe dla Puszczy. Longinus Uwakwe w walce przy bocznej linii nabawił się kontuzji barku i niedługo po opuszczeniu boiska pojechał do szpitala. W tym momencie było już jednak 1:0, bo z wolnego po faulu na Nigeryjczyku dośrodkował Piotr Madejski, a Marcin Orłowski - najlepszy snajper Górnika - interweniował głową tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki.
Goście chwilę wcześniej mieli niezłą okazję (Orłowski w polu karnym, jego lekki strzał obronił Andrzej Sobieszczyk), potem mocniej nacisnęli dopiero na początku II połowy. Dobrze bronił jednak Sobieszczyk, a wolny Górnika w 63 min skończył się błyskawicznym kontratakiem, świetnie wykończonym przez Dominika Malugę.
Ten rezerwowy przyczynił się także do osłabienia rywali (to po faulach na nim żółte kartki dostał Mateusz Sawicki), inni zmiennicy też mieli ogromny wpływ na losy meczu. Gawęcki przy bramce Malugi zaliczył asystę, a sam strzelił gola czwartego. W tym przypadku, a także przy trafieniu (głową) Romana Stepankowa, podającym był Dawid Sojda. Także zmiennik.
Mało tego, wynik ustalił czwarty rezerwowy, Łukasz Furtak. To pierwsza bramka, jaką ten obrońca strzelił w barwach Puszczy.
Puszcza Niepołomice - Górnik Wałbrzych 5:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Orłowski 24 samob., 2:0 Maluga 63, 3:0 Stepankow 65, 4:0 Gawęcki 88, 5:0 Furtak 90+2.
Puszcza: Sobieszczyk – Cichy, Lepiarz, Napierała, Mikołajczyk – Madejski, Uwakwe (25 Gawęcki), Kotwica, Nowak (62 Sojda), Lampart (55 Maluga) – Stepankow (84 Furtak).
Górnik: Musin – Michalak, Tyktor, Stolarczyk – Radziemski, Oświęcimka (57 Sawicki), Wepa, Figiel (86 Śmiałowski), Krzymiński (46 Bronisławski) – Orłowski, Lenkiewicz.
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Żółte kartki: Nowak - Michalak, Sawicki dwie.
Czerwona kartka: Sawicki (72).
Widzów: 250.