menu

Górnik - Piast: Krajobraz po derbach z ważnymi pytaniami w tle [KOMENTARZ]

3 grudnia 2015, 09:28 | Rafał Musioł/Dziennik Zachodni

Czy wtorkowe derby Górnika Zabrze z Piastem Gliwice (5:3 i cztery gole Romana Gergela) były momentem przełomowym dla obu zespołów?

Górnik Zabrze - Piast Gliwice
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Górnik Zabrze - Piast Gliwice
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Górnik Zabrze - Piast Gliwice
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Górnik Zabrze - Piast Gliwice
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Górnik Zabrze - Piast Gliwice
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Górnik Zabrze - Piast Gliwice
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Górnik Zabrze - Piast Gliwice
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Górnik Zabrze - Piast Gliwice
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
1 / 8

Najlepszym podsumowaniem kapitalnego widowiska w Zabrzu był tweet trenera Andrzeja Strejlaua, który napisał: „Wola walki górników i bramki Gergela dały sensacyjne zwycięstwo nad liderem.Odrodzenie czy tylko kilkanaście minut świetnej gry?”. To pytanie, poszerzone o przyszłość Piasta (osiem goli straconych w dwóch ostatnich meczach) wydaje się kluczowe. - Czekają nas trzy bardzo trudne mecze z Cracovią, Legią i Lechem. To one pokażą naszą prawdziwą siłę - przyznał trener Radoslav Latal. - Musimy unikać błędów, mówiłem o tym piłkarzom w Zabrzu, tymczasem po golu na 2:2 zaczęły nam się przydarzać seryjnie i gra zamieniła się w chaos. A wpadki Kornela Osyry po prostu nie miały prawa się przydarzyć na takim poziomie. Latal nie ukrywał, że klęska była wynikiem... pychy.

- Przyjechaliśmy zbyt pewni siebie, jak mistrzowie świata. To nas zgubiło - przyznał trener liderów tabeli. Leszek Ojrzyński miał tymczasem powody do dumy, ale jednocześnie tonował nastroje. - Wreszcie zagraliśmy dobry mecz, w którym najpierw była dominacja, potem ciężkie chwile, a po przerwie załatwiliśmy sprawę strzelając kolejne gole. Nadal jesteśmy jednak na ostatnim miejscu, co oznacza, że wciąż jesteśmy na początku drogi do celu - przypominał szkoleniowiec zabrzan. Ojrzyński zaprotestował też, gdy zapytano go, czy w jego karierze były podobne spotkania, w których zespół tak wyraźnie odwracał ich losy. - Ja nie mam kariery, to moja praca - skontrował trener Górnika. - Ale zawsze moi piłkarze mają mieć charakter, biegać i walczyć - dodał po krótkiej pauzie.

Gliwiczan czeka teraz mecz u siebie z Cracovią, natomiast zabrzanie wyjeżdżają do Białegostoku. W tym kontekście rachunek za ich zwycięstwo ma także ciemniejszą stronę: kontuzję Rafała Kosznika i żółtą kartkę oznaczającą przymusową pauzę dla Aleksandra Kwieka. - Chciałbym się mylić, ale Kosznika możemy stracić na długo. Na dokładne wyniki badań musimy trochę poczekać, jednak sprawa nie wygląda dobrze - mówił tuż po meczu Ojrzyński. - Ciągle pojawiają się nowe kłopoty i ktoś ubywa ze składu. To naprawdę niełatwe sytuacje. Ekipa Latala też poniosła stratę - po zderzeniu głowami z Radosławem Sobolewskim do szpitala trafił Gerard Badia (piłkarz Górnika przetrwał bez szwanku). Badania, w tym tomografia, nie wykazały jednak żadnych konsekwencji. Rana została zszyta, a lekarz klubowy zalecił obserwację. Niewykluczone, że zawodnik będzie mógł zagrać przeciwko Cracovii: pierwszym z serii meczów prawdy dla Piasta, któremu brakuje trzech punktów, by już w tym roku wypełnić plan założony na cały sezon zasadniczy.

Dziennik Zachodni

Więcej o 18. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy