menu

Veljko Nikitović nie występuje już na boisku, ale w wielu innych rolach

11 lipca 2017, 10:47 | Karol Kurzępa

Veljko Nikitović to dla Górnika Łęczna człowiek instytucja. Jako piłkarz rozegrał w zielono-czarnych barwach 302 mecze, zarówno na poziomie Ekstraklasy, jak i trzeciej ligi. Po zakończeniu kariery w czerwcu zeszłego roku, pracował w Górniku jako skaut i członek sztabu szkoleniowego. Natomiast pod koniec kwietnia został wybrany przez Radę Nadzorczą na członka zarządu klubu z Łęcznej.


fot. Lukasz Kaczanowski

- Długo się zastanawiałem, czy chcę być trenerem, czy może pełnić inną funkcję - zdradza Nikitović. - Klub wyszedł z propozycją, którą zaakceptowałem i teraz docelowo moją główną rolą jest rozwinięcie Akademii Górnika Łęczna. To niełatwa praca, bo do zrobienia jest dużo, ale chcę byśmy mogli mówić o Akademii w samych superlatywach - dodaje Serb.

Zdaniem 36-latka na Lubelszczyźnie jest mnóstwo młodych, utalentowanych zawodników, których trzeba ukierunkować, dać warunki do rozwoju, by następnie mieć z tego korzyści. Górnik zamierza czerpać wzorce szkoleniowe z Belgii i Holandii oraz pójść w kierunku Szkoły Mistrzostwa Sportowego.

By rozwinąć Akademię, Nikitović współpracuje ściśle z jej koordynatorem, Maciejem Grzywą. Obaj założyli sobie, by za trzy lata o szkoleniu w Górniku mówiło się w całej Polsce. - Jesteśmy w trakcie reformowania kilku rzeczy. Myślimy o internacie dla zdolnych chłopców spoza Łęcznej. Młodzi gracze muszą poznać DNA klubu i jego tożsamość, a do tego mieć swoich idoli w pierwszej drużynie. Dzięki temu będzie nam łatwiej wprowadzać ich do kadry seniorów. Chcę jednak podkreślić, że mówienie o tym, że w przyszłości w kadrze Górnika będzie 10-15 chłopaków z Akademii to mrzonki. Będziemy robić wszystko, aby było ich jak najwięcej - podkreśla popularny „Velo”.

Klub ma w planach zwiększenie liczby sekcji młodzieżowych, utworzenie grup naborowych i współpracę z byłymi zawodnikami zielono-czarnych w roli trenerów. W przyszłości Górnik chce zarabiać na transferach swoich wychowanków. - Obecnie w Akademii gra około 400 dzieciaków. To wystarczająca liczba, by zrobić z niej pierwszy zespół Górnika i miejmy nadzieję, że także reprezentantów Polski - ocenia Nikitović.

Serb poświęca swojej pracy w łęczyńskim klubie mnóstwo czasu. Zwłaszcza w ostatnich tygodniach, gdy Górnik przeżywa ciężkie chwile. Przypomnijmy, że po spadku do Nice I ligi, rozpadł się sztab szkoleniowy i działu skautingu, z drużyny odeszło wielu zawodników, a sytuacja finansowa jest trudna. Nikitović wierzy jednak, że aktualny kryzys nie potrwa długo i angażuje się w poszukiwania nowych graczy, a także trenera. Czasu na to pozostało coraz mniej, bowiem w ostatni weekend lipca ruszają ligowe rozgrywki.

-------------------
Zobacz: Sportowy raport