menu

Górnik Łęczna - Resovia 1:0. Szczęśliwy początek wiosny dla łęcznian

3 marca 2019, 17:02 | KK

Górnik Łęczna rozpoczął drugą część sezonu 2018/19 od zwycięstwa. Podopieczni trenera Franciszka Smudy pokonali przed własną publicznością Resovię w bardzo szczęśliwych okolicznościach.


fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa
1 / 19

Mecz w Łęcznej, delikatnie mówiąc, nie był porywającym widowiskiem. W pierwszej połowie na boisku nie wydarzyło się właściwie nic godnego odnotowania. Gra z obu stron była bardzo szarpana. I choć Resovia więcej utrzymywała przy piłce, to niewiele z tego wynikało. A sytuacji podbramkowych - z obu stron - było jak na lekarstwo. W przypadku Górnika widać było duże braki w zgraniu i zrozumieniu. To nie mogło jednak dziwić, bowiem zimą w łęczyńskim klubie doszło do rewolucji kadrowej i w pierwszym składzie pojawiło się aż sześciu nowych zawodników.

Po zmianie stron z murawy nadal długo wiało nudą. Aż do 76. minuty, gdy w dość przypadkowej sytuacji zielono-czarni wyszli na prowadzenie. Po "centrostrzale" z prawego skrzydła Roberta Pisarczuka, piłkę do własnej bramki skierował stojący między słupkami gości, Wojciech Daniel. Jak się okazało, więcej goli w tym spotkaniu już nie padło i "Górnicy" mogli cieszyć się z wymęczonego zwycięstwa.

– Nie ma co ukrywać, nie był to porywający mecz - przyznaje Franciszek Smuda, trener Górnika. - Więcej było w nim walki niż samej gry w piłkę. Z doświadczenia jednak wiem, że początki po przerwie zimowej są trudne. Tak naprawdę zespół po dwóch-trzech kolejkach powinien zacząć grać coraz lepiej. Brakuje nam jeszcze trochę zgrania w meczach o punkty, bo do tej pory graliśmy tylko sparingi. W kadrze jest dużo nowych piłkarzy i trzeba ich odpowiednio wkomponować do drużyny. W grach kontrolnych wszystko wyglądało dobrze, ale podczas meczów ligowych dochodzi dodatkowa adrenalina i presja. To było widać podczas potyczki z Resovią. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani, brakuje nam trochę świeżości. Musimy zacząć grać bardziej agresywnie bo w drugiej lidze poza umiejętnościami technicznymi liczy się też siła - kończy szkoleniowiec.

Górnik Łęczna - Resovia 1:0 (0:0)
Bramka: Wojciech Daniel 76 (samobójcza)

Górnik: Rojek - Pigiel, Borodai, Nakrosius, Orłowski, Tymosiak (46 Sasin), Łuszkiewicz, Kowalski (89 Wójcik), Pisarczuk, Szewczyk (65 Cetnarski), Stasiak. Trener: Franciszek Smuda

Resovia: Daniel - Antoniuk, Mikulec, Adamski (66 Ogrodnik), Frankiewicz, Buczek, Kaliniec (83 Twardowski), Geniec, Pyrdek (77 Hass), Zalepa. Trener: Szymon Grabowski

Żółte kartki: Szewczyk, Pisarczuk, Łuszkiewicz - Zalepa, Mikulec, Frankiewicz

Czerwona kartka: Pisarczuk (90 min - za dwie żółte)

Sędziował: Grzegorz Kawałko

Widzów: 2066


Polecamy