menu

Bartosz Śpiączka (Górnik): Wyszliśmy bez jaj i graliśmy jak panienki

21 listopada 2016, 19:41 | Karol Kurzępa

- To wstyd zagrać takie spotkanie. Tego typu mecze nie powinny się zdarzać - przyznał po blamażu 0:4 z Ruchem Chorzów, napastnik Górnika Łęczna, Bartosz Śpiączka.

25-letni Śpiączka (na zdjęciu w środku) broni barw łęczyńskiego klubu od 2015 roku.
25-letni Śpiączka (na zdjęciu w środku) broni barw łęczyńskiego klubu od 2015 roku.
fot. Fot. Łukasz Kaczanowski

Za wami najgorszy mecz w sezonie.
Ciężko cokolwiek powiedzieć. To wstyd zagrać takie spotkanie. Tego typu mecze nie powinny się zdarzać. Tym bardziej, że był to dla nas rywalizacja o "sześć punktów", a tak naprawdę wyszliśmy na nią bez jaj i graliśmy jak panienki. Dramat. Przegraliśmy zasłużenie. Nie wiem, co teraz będzie. Musimy wyciągnąć jakieś konsekwencje.

Trener zdecydował się na aż sześć zmian w składzie w porównaniu do poprzedniego meczu, jednak nie przyniosło to rezultatu.
Każdy w tygodniu walczy o to, by znaleźć się w pierwszym składzie. Trener wybrał taką, a nie inną jedenastkę. Taka była jego decyzja. Każdy, kto wychodzi na mecz, musi zostawić serce na boisku,a z Ruchem tego nie było. Przez to przegraliśmy.

Z czego to wynika, że kolejny raz tracicie gole na początku meczu?
Nie wiem. Co tydzień, w kółko powtarzamy sobie, że pierwsze 15 minut mamy wytrzymać na zero z tyłu. Teraz w 18. minucie było już 0:2 i musieliśmy gonić wynik.

Nie udźwignęliście presji tego spotkania? Wspomniałeś, że to był mecz z gatunku tych o "sześć punktów" i zdawaliście sobie z tego sprawę.

Nie chodziło o presję, tylko o to, że wyszliśmy na boisko bez charakteru. Ruch to wykorzystał. My przeszliśmy obok meczu, nie było w nas zaangażowania. Bardzo słabo to wyglądało i takie spotkania nie mogą się więcej zdarzać.

Teraz czekają was dwa wyjazdy z rzędu. Najpierw do Gdańska, a potem do Krakowa. Nie jedziecie tam jako faworyci.
Zgadza się. Mamy teraz tydzień, żeby podnieść głowy i zasuwać. Jak zagramy tak jak z Ruchem, to będzie ciężko. Musimy w końcu zostawić charakter na boisku i pokazać tą klasę, którą mamy, bo naprawdę ją mamy. Tylko coś się ostatnio zablokowało. Trzeba to odkręcić i będzie dobrze.


Polecamy