menu

Aron Stasiak (Górnik Łęczna): „Warto w nas wierzyć"

6 marca 2020, 21:51 | KK

Rozmawiamy z Aronem Stasiakiem, piłkarzem drugoligowego Górnika Łęczna. W najbliższą niedzielę zespół zielono-czarnych zmierzy się przed własną publicznością z Widzewem Łódź.


fot. fot. KK

W czym upatrywaliście przyczyn tak wysokiej porażki jak ostatnia 0:5 z Elaną w Toruniu?
Po takim meczu ciężko cokolwiek sensownego powiedzieć. Na pewno przegraliśmy stykowe piłki oraz może trochę cechami wolicjonalnymi. Można powiedzieć, że to nie był sprawiedliwy wynik, bo nasza gra nie wyglądała aż tak, by przegrać pięcioma bramkami. To już jednak za nami i trzeba zamknąć temat meczu z Elaną. Teraz jest nowy tydzień i przygotowujemy się mentalnie na starcie z Widzewem.

Atmosfera w zespole popsuła się po nieudanym początku rundy?
Na pewno atmosferę budują wyniki i gdy przegra się 0:5, to morale trochę spadają. Mimo wszystko nie jesteśmy niżej w tabeli, niż byliśmy przed meczem z Elaną. Sytuacja znacząco się dla nas nie pogorszyła, bo Widzew oddalił się w tabeli o raptem jeden punkt. My nadal jesteśmy na miejscu premiowanym awansem i liczymy się w grze. Przed nami mecz o fotel lidera. Atmosfera jest dobra, ale mam nadzieję, że po niedzielnym meczu będzie jeszcze lepsza.

Przyjeżdża do was czterokrotny mistrz Polski. Na takie mecze chyba nie trzeba się dodatkowo mobilizować?
Zgadza się. Po przegranej najlepiej odkuć się właśnie z takim przeciwnikiem. Jesteśmy dobrej myśli i nie możemy się doczekać niedzielnego spotkania.

Jak wspominasz poprzedni mecz z Widzewem z tego sezonu?
Dobrze. Zremisowaliśmy 2:2, choć mogliśmy wygrać. Dosyć długo prowadziliśmy 2:0, a rywale zdobyli dwie bramki dopiero w końcówce. Po końcowym gwizdku było trochę niedosytu, ale wiele fragmentów tego meczu mogliśmy zaliczyć na plus. Liczymy, że tym razem zdobędziemy trzy punkty.

Nie straciliście zatem optymizmu i patrzycie z nadzieją na następne kolejki?
Nie można oceniać drużyny po jednym spotkaniu. Zanotowaliśmy dopiero trzecią porażkę w sezonie. Trzeba pamiętać, że mamy na swoim koncie 42 punkty, dlatego warto w nas wierzyć, zwłaszcza że my wierzymy w siebie. Mamy nadzieję, że kibice będą w nas wierzyć i w niedzielę przyjdą nam pomóc.

ZOBACZ TAKŻE:


Polecamy