Górnik Łęczna - Orlęta Radzyń Podlaski 1:1. Zobacz zdjęcia
Piłkarskie zespoły z Lubelszczyzny rozpoczęły serię meczów sparingowych w ramach przygotowań do rundy wiosennej sezonu 2019/20. Drugoligowy Górnik Łęczna zremisował 1:1 na własnym boisku z występującymi szczebel niżej Orlętami Radzyń Podlaski. Dla obu drużyn była to pierwsza towarzyska potyczka w trakcie obecnej zimy.
Wynik może być swego rodzaju zaskoczeniem, choć należy brać poprawkę na to, że oba zespoły znajdują się dopiero w początkowych etapach budowania formy na drugą część sezonu, która ruszy w marcu. Do przerwy to goście prowadzili 1:0 po trafieniu doświadczonego Rafała Kursy. Natomiast po zmianie stron rezultat ustalił ładnym uderzeniem Marcin Stromecki.
- Ciężko jest oceniać sparing na tym etapie przygotowań - uważa Kamil Kiereś, trener Górnika. - Weszliśmy w mocne treningi i obciążenia w tej chwili narastają. Wymieszaliśmy mocno składy i było trochę absencji, bo nie mieliśmy do dyspozycji na środku obrony ani Kamila Pajnowskiego, ani Jakuba Jaroszyńskiego. Dlatego też zawodnicy z innych pozycji musieli zostać przesunięci i wystąpiło sporo młodzieży. Szukamy rozwiązań pod kątem personalnym, żeby część graczy dostała szanse. Wynik zawsze ma znaczenie, nawet jeśli to gierka treningowa lub sparing. Widać było, że drużyna do końca walczyła o to, żeby zdobyć bramkę. Przede wszystkim jednak musimy przygotować się do ligi. Mecze kontrolne umożliwiają realizację pewnych pomysłów i przymiarek, pokazując, że niektóre rzeczy trzeba przetransportować do dalszej pracy lub odrzucić - dodaje.
- To była bardzo ciekawa konfrontacja, która dostarczyła wielu cennych informacji, m.in. tego jak trudno jest skontrolować to, co się dzieje na boisku - przyznaje Artur Bożyk, szkoleniowiec zespołu z Radzynia. - Z pierwszej połowy można być zadowolonym, ale ona także posiadała momenty, w których panował bałagan, a tego chcielibyśmy unikać. Jestem natomiast zadowolony z dużych faz, w których na boisku widoczny był porządek oraz odpowiednia organizacja gry w posiadaniu piłki. Gdy zaś nie mieliśmy futbolówki, to zadania były realizowane należycie. Pojawiło się trochę błędów technicznych w fazie finalizacji, czy podań otwierających, jednak na tym etapie rozgrywek one nie zaskakiwały. Koncentracja na zadaniach była na wysokim poziomie i cieszę się z tego, jak zawodnicy byli zaangażowani w to spotkanie - podkreśla.
W składach obu drużyn nie brakowało nowych twarzy. W szeregach gospodarzy testowani byli m.in. pomocnicy Jakub Witek oraz były kapitan Wisły Puławy, Arkadiusz Maksymiuk. Z kolei wśród zawodników Orląt można było zobaczyć, chociażby znanego z występów w Chełmiance i Motorze Lublin obrońcę Michała Wołosa
- Testujemy zawodników do środka pola i na skrzydło, bo zimą odeszli od nas gracze z tych właśnie pozycji. Ponadto, penetrujemy rynek. Witek to bardzo młody chłopak z rocznika 2002, który ma za sobą pierwsze zetknięcie się z seniorami, pracą oraz grą z nimi. Bardziej patrzymy na niego pod kątem przyszłościowym, dlatego widzieliśmy go na boisku w mniejszym wymiarze, ale 20 rozegranych minut należy odebrać pozytywnie. Na bieżąco rozmawiamy w klubie z dyrektorem sportowym, mamy swoje przemyślenia i ciężko jeszcze odnieść się do finału tej sprawy. Jeśli chodzi o Maksymiuka, to wiadomo, że to piłkarz po ciężkim urazie. Jest taka wola, że został zaproszony i ma możliwość trenowania z nami, a co z tego będzie, to zobaczymy - mówi trener Kiereś.
- Mam nadzieję, że dołączy do nas jakiś napastnik albo dwóch, bo obecnie w pierwszej linii musimy stosować różne inne rozwiązania. Aktualnie, bardziej koncentrujemy się nie tyle na wkomponowywaniu nowych graczy do drużyny, choć ten proces ma miejsce, lecz na budowaniu nici porozumienia, które potem zamienią się w coś trwalszego - wyjawia natomiast Artur Bożyk.
Łęcznianie rozegrają swój kolejny sparing już w najbliższą środę, 22 stycznia, gdy podejmą lubelski Motor. Z kolei Orlęta w niedzielny wieczór wyjeżdżają na zgrupowanie do białoruskiego Brześcia, które zakończą sobotnim starciem z tamtejszym FC Rukh Brest.
Górnik Łęczna - Orlęta Radzyń Podlaski 1:1 (0:1)
Bramki: Marcin Stromecki 76 - Radosław Kursa 24
Górnik: (I połowa) Kostrzewski - Zagórski, Baranowski, Szczerba, Leândro, zawodnik testowany, Lewandowski (26 Goliński), Wójcik, Tymosiak, Stasiak, Banaszak. (II połowa) Rojek - Orłowski, Midzierski, Turek, Sasin, Maksymiuk, Szczerba (72 Witek), Stromecki, Dzięgielewski (72 Cielebąk), Wojciechowski. Trener: Kamil Kiereś
Orlęta:Klebaniuk - Ciborowski, Chyła, Kursa, Renkowski, Kalita, Kamiński, Kot, Nowak, Sułek, Syryjczyk oraz Wołos, Ilczuk, Rycaj, Korolczuk, Musiatowicz, Bożym, Nowacki, Kania. Trener: Artur Bożyk