Górnik Łęczna - Motor Lublin 2:0. Gospodarze byli skuteczniejsi (ZDJĘCIA)
Pierwszoligowy Górnik pokonał w meczu towarzyskim na sztucznym boisku w Łęcznej grający o dwie klasy rozgrywkowe niżej Motor 2:0. Obie drużyny w marcu powrócą do walki o ligowe punkty.
Sobotnie spotkanie początkowo było dość wyrównane i różnica dwóch klas rozgrywkowych nie była widoczna. Obie drużyny miały swoje okazje na strzelenie bramki, ale tylko miejscowi wykorzystali jedną z nich. Po podaniu Michała Suchanka piłkę w siatce z bliskiej odległości umieścił zawodnik testowany.
W drugiej połowie łęcznianie przypieczętowali zwycięstwo dzięki trafieniu Marcina Flisa. Nowy obrońca Górnika wpisał się na listę strzelców "centrostrzałem" z lewego skrzydła. Niedługo potem świetnej szansy na gola dla Motoru nie wykorzystał Dmytro Kozban. Jego uderzenie z rzutu karnego obronił bowiem stojący w bramce zielono-czarnych Sergiusz Prusak.
Dla “Górników” był to już dziewiąty sparing podczas trwającego okresu przygotowawczego, dla lublinian piąty. Do tej pory łęcznianie zanotowali zimą pięć zwycięstw, trzy porażki i remis. Natomiast żółto-biało-niebiescy dwukrotnie remisowali, doznali takiej samej liczby porażek oraz zaliczyli jedną wygraną.
Podopieczni trenera Sławomira Nazaruka wcześniej powrócą do ligowych zmagań, bowiem już 3 marca zagrają u siebie z Wigrami Suwałki. Z kolei "Motorowcy" rozgrywki wznowią 10 marca meczem przed własną publicznością z Podhalem Nowy Targ.
- Myślę, że zasłużyliśmy na wygraną - ocenia Marcin Flis, zawodnik Górnika. - Możemy być zadowoleni z tego sparingu, bo mieliśmy więcej sytuacji, ale na początku drugiej połowy inicjatywę trochę przejęli rywale. Musimy nad tym popracować, choć nie przypominam sobie, żeby Motor jakoś mocno nam zagroził. Ogólnie, z meczu na mecz nasza gra wygląda coraz fajniej. Może nie wszystkie wyniki były takie, jakich byśmy oczekiwali, ale każdy z nas zdaje sobie sprawę, że ten okres był bardzo ciężki. Dopiero teraz wchodzimy w dynamiczne treningi, więc powinno być coraz lepiej. Cieszę się z bramki, ale pomógł mi przy niej wiatr - dodaje 24-latek.
- W meczu chodzi o to, żeby strzelać bramki i ich nie tracić. My nie strzeliliśmy nic, a straciliśmy, więc nie można powiedzieć, że graliśmy dobrze - mówi Marcin Sasal, trener Motoru. - Ustaliliśmy sobie, że nie będziemy grali z rywalami z niższych klas rozgrywkowych, żeby nie zaciemniać pewnego obrazu. Graliśmy z zespołem pierwszoligowym, ale można mieć pewne pretensje do zawodników do pewnych sytuacji na boisku. Nie zadowalam się tym, że nawiązaliśmy walkę, ale trzeba pamiętać, że my też mamy w składzie piłkarzy, którzy też grali w pierwszej lidze, więc czemu nie mieliby prezentować się na pierwszoligowym poziomie? Górnik nie grał z nami otwartego futbolu i musimy się przygotować na to, że nasi przeciwnicy w lidze też będą tak robić. Łęcznianie do 65 minuty nie grali ani razu w ataku pozycyjnym. W większości przypadków ich akcje polegały na tym, żeby odebrać nam piłkę i zagrać długo, za linię obrony. To dzisiaj wystarczyło na Motor i na pewno trzeba się przed taką taktyką bronić. Zawodnicy o tym wiedzą i muszą szybciej reagować na straty, co jest do poprawienia. Co z tego, że w statystyce posiadania piłki byliśmy lepsi? Skład jeszcze nie jest zbudowany. W tym meczu zagrało 19 graczy, ale tylko 15 z nich realizowało zadania taktyczne, które sobie założyliśmy, reszta chyba tego nie rozumie - kończy szkoleniowiec.
Motor kolejny sparing zagra 23 lutego w Lublinie z drugoligowym Radomiakiem Radom. Natomiast Górnik zmierzy się dzień później ze swoim ligowym rywalem, Pogonią Siedlce.
Górnik Łęczna - Motor Lublin 2:0 (1:0)
Bramki: zawodnik testowany 17, Flis 77
Górnik: Podleśny (46 Prusak) - Pisarczuk, Kasperkiewicz, Pruchnik, Flis, Łuszkiewicz, Makowski, Suchanek, Szysz, Bonin, zawodnik testowany (70 Szerszeń). Trener: Sławomir Nazaruk
Motor: Sobieszczyk (60 Socha) – Słotwiński (67 Szkatuła), Gieraga (67 Kursa), Kasolik (67 Michota), Michota (46 Tadrowski), Zgarda (67 Tymosiak), Burkhardt (67 Korczakowski), Kaczmarek, Dzięgielewski (46 Oziemczuk), Majkowski (67 Dzięgielewski), Nowak (46 Kozban). Trener: Marcin Sasal