menu

Górnik – Lech LIVE! Czy „Teo” wyrzuci zabrzan z grupy mistrzowskiej?

12 kwietnia 2014, 00:31 | Sebastian Gladysz

Przy odpowiedniej kombinacji wyników innych meczów możliwy jest spadek zabrzan na dziewiąte miejsce w tabeli. Aby utrzymać się w ósemce, podopieczni Roberta Warzychy muszą zdobyć w pojedynku z „Kolejorzem” przynajmniej punkt. Fatalna postawa ekipy z Zabrza na wiosnę każe się jednak mocno nad tym zastanowić. Naprzeciw najgorszej defensywy tego roku stanie bowiem najlepszy atak – z Łukaszem Teodorczykiem na czele.

Górnik potrzebuje jednego punktu, aby znaleźć się w grupie mistrzowskiej
Górnik potrzebuje jednego punktu, aby znaleźć się w grupie mistrzowskiej
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Relacja na żywo z meczu Górnik Zabrze - Lech Poznań w Ekstraklasa.net

Na początek zwróćmy uwagę na statystyki. Nie ma gorszego zespołu w Ekstraklasie od Górnika w tym roku, który pozostaje bez zwycięstwa od dziesięciu (!) meczów, w tym pięciu przy Roosevelta. Trzy ostatnie spotkania na własnym stadionie zabrzanie kończyli podziałem punktów – nawet wtedy, gdy mieli już rywala podanego na tacy i prowadzili 3:0. Lechici od kilku tygodni zdecydowanie nabierają wiatru w żagle i biorąc pod uwagę sześć ostatnich kolejek, punktują najlepiej w lidze. Jest jednak pewien aspekt, w którym podopieczni Mariusza Rumaka nie radzą sobie najlepiej i są to mecze wyjazdowe. Ostatnie zwycięstwo na obcym stadionie odnieśli pod koniec listopada, gdy zmasakrowali 6:1 Cracovię przy Kałuży. Dzisiejszy mecz wydaje się być idealnym na przełamanie.

Oba zespoły mają o co grać – stawka tego spotkania dla Górnika jest oczywista i bardzo wysoka. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że pojedynek z Lechem jest dla gospodarzy meczem sezonu. Zabrzanie mogą zapewnić sobie spokojny byt w lidze, ale równie dobrze mogą spaść do grupy B, gdzie – prezentując obecną formę – pewnie czekałaby ich walka o utrzymanie do ostatniego spotkania.

„Kolejorz” też nie ma najmniejszego interesu w odpuszczaniu tego meczu. Na ten moment strata ekipy z Poznania do Legii wynosi dziesięć punktów, co po podziale dałoby pięć oczek. Wygrana lechitów przynajmniej utrzymałaby taką różnicę między dwoma najgroźniejszymi rywalami w walce o mistrzostwo. W wariancie maksymalnie optymistycznym, przy porażce „Wojskowych” i zwycięstwie Lecha, po obcięciu połowy dorobku dzieliłoby obie ekipy tylko trzy punkty, natomiast gdyby założyć zwycięstwo Legii i porażkę „Kolejorza” strata tych drugich wzrosłaby do siedmiu oczek. Tak duża różnica byłaby bardzo ciężka do odrobienia w siedmiu kolejkach, w związku z czym Lech nie może w Zabrzu przegrać.

Sytuacja kadrowa „Kolejorza” wygląda znacznie lepiej, niż przeciwnika. Kontuzjowani od dawna Ceesay, Ubiparip i Burić w Zabrzu rzecz jasna nie zagrają, ale oprócz nich wszyscy zawodnicy są do dyspozycji Mariusza Rumaka. Żaden piłkarz Lecha nie pauzuje za kartki, więc szkoleniowiec z Poznania będzie mógł wystawić najmocniejszą jedenastkę. Jedynym kłopotem będzie zatem kłopot… bogactwa. Trudno burzyć coś, co tak dobrze zafunkcjonowało w meczu z Jagiellonią i zmieniać ustawienie defensywy, ale to oznacza konieczność posadzenia na ławce Douglasa. Na poważną szansę od pierwszej minuty czeka też młody diament w kadrze „Kolejorza”, Kownacki, ale jak na złość dla tego zawodnika – wszyscy ofensywni piłkarze Lecha znajdują się w naprawdę dobrej formie. Po hat-tricku z Jagiellonią na świeczniku znalazł się Teodorczyk, który przegonił już Marco Paixao w klasyfikacji strzelców i awansował w niej na drugie miejsce, tuż za Marcinem Robakiem.

Górnik jest oddalony o lata świetlne od takiego komfortu. Sytuacja kadrowa ekipy z Roosevelta powoli się poprawia, ale wciąż nie można stwierdzić, że trener Warzycha ma do dyspozycji cały trzon zespołu. Nadal kontuzjowani są Steinbors, Gancarczyk, Magiera, Nowak i Przybylski. Najbardziej cierpi na tym defensywa zabrzan, co ma swoje odzwierciedlenia w wynikach drużyny. Po kontuzji wrócił do gry Olkowski, ale nie pokazuje na razie wielkiej piłki. Daleko od dobrej dyspozycji jest też Zachara, któremu ewidentnie brakuje rytmu meczowego. W kadrze Górnika pierwszy raz od sierpnia ma się pojawić Danch, który latem 2013 roku zerwał więzadła krzyżowe. Kapitan zabrzan po żmudnej rehabilitacji zagrał dwa niepełne mecze w rezerwach i nikt nie pomyślałby o tak szybkim wystawianiu go do gry, ale beznadzieja panująca w obronie górników każe szukać szkoleniowcowi nowych rozwiązań. Czy nie ucierpi na tym sam zawodnik? Oby nie. Dodatkowo w meczu z Lechem nie będą mogli zagrać Drewniak (wypożyczony z Lecha) i Oziębała (pauza za kartki), jednak biorąc pod uwagę to, co prezentują w ostatnich tygodniach, ciężko uznać to za osłabienie drużyny z Zabrza.

Przed nami ostatnia kolejka sezonu zasadniczego. Oczy kibiców z Zabrza zwrócone będą nie tylko na Roosevelta, ale też na Wrocław i Kielce, natomiast fani „Kolejorza” oprócz oglądania swoich ulubieńców, pewnie będą kontrolować wynik Legii.

Faworytem bez wątpienia jest poznański Lech, ale to Górnik gra swój mecz sezonu. Czy zaskoczy i nie pozwoli podopiecznym Rumaka zgarnąć trzech punktów? W Zabrzu na pewno będzie ciekawie.


Polecamy