Gol Jarzębowskiego na wagę trzech punktów. Arka rozprawiła się z Miedzią
W piątkowy wieczór na stadionie GOSiR-u Arka udowodniła, że jest zespołem lepszym od Miedzi Legnica. Zwycięstwo zapewnił drużynie Petra Nemeca Tomasz Jarzębowski, który jeszcze przed przerwą uderzeniem głową zaskoczył Andrzeja Bledzewskiego.
fot. Tomasz Bołt / Polskapresse
Niemoc Arki Gdynia w starciach z zespołami z czuba tabeli I ligi została w końcu przełamana. Po porażkach z Flotą Świnoujście, Zawiszą Bydgoszcz, Termaliką Nieciecza i Cracovią, a także po remisie z GKS Tychy, tym razem gdynianie ograli 1:0 (1:0) szóstą w ligowej stawce Miedź Legnica.
Spotkanie na Stadionie Miejskim w Gdyni, toczone w strugach ulewnego deszczu, nie mogło, niestety, zachwycić swoim poziomem wytrawnych miłośników futbolu. Gra przez większość czasu była brzydka i szarpana. Kibiców najbardziej cieszą jednak trzy punkty, dzięki którym żółto - niebiescy przeskoczyli w tabeli beniaminka z Legnicy. Zajmują w niej obecnie piąte miejsce i jeśli dziś tyski GKS nie zwycięży w derbowym pojedynku w Katowicach, pozostaną oni na tej lokacie co najmniej do przyszłego weekendu.
Arkowcom w spotkaniu przeciw Miedzi gra nie kleiła się co prawda tak dobrze, jak w poprzednim meczu u siebie, pewnie wygranym 3:0 z Sandecją Nowy Sącz, na pewno jednak podopiecznym trenera Petra Nemeca nie można odmówić ambicji i walki. W związku z taką postawą po końcowym gwizdku sędziego zebrali oni od gdyńskich fanów burzę oklasków.
Katem Miedzi okazał się Tomasz Jarzębowski, kapitan Arki i były piłkarz "Miedziowych" . Skarcił on swoich dawnych kolegów w 25 min. meczu, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Szwocha. W sytuacji tej bramkarz Miedzi Andrzej Bledzewski nie miał za wiele do powiedzenia. Eksbramkarz Arki chwilę wcześniej wykazał się jednak dużym kunsztem, broniąc precyzyjny strzał Szwocha z rzutu wolnego. Więcej klarownych sytuacji z obu stron nie było.
Zwycięstwo nad Miedzią jest cenne, bowiem zespół ten, choć jest beniaminkiem, dysponuje bardzo silną kadrą. Gra w nim wielu zawodników, znanych z boisk ekstraklasy, jak Zbigniew Zakrzewski, czy Wojciech Łobodziński, były reprezentant Polski. Jedynym minusem dla Arki w dzisiejszym starciu jest czwarta w sezonie, żółta kartka dla Juliena Tadrowskiego. W związku z tym nie wystąpi on w następnym meczu przeciwko Okocimskiemu Brzesko.