menu

Gol i czerwona kartka "Lewego", Rudnevs i Son pogrążyli Borussię (ZDJĘCIA, WIDEO)

9 lutego 2013, 17:24 | Bartłomiej Szura, psz

W pojedynku Robert Lewandowski kontra Artjoms Rudnevs, triumfował Łotysz. Polak otworzył wynik spotkania dla gospodarzy, ale jeszcze w pierwszej połowie obejrzał czerwoną kartkę. Przyjezdni z Hamburga wygrali 4:1, po dwa gole zdobyli Rudnevs i Son. Zobacz zdjęcia!

Mecz już od pierwszych minut przebiegał pod dyktando HSV. To bardzo ofensywnie nastawieni goście zaatakowali zawodników z Dortmundu, a ci jakby zaskoczeni, nie potrafili zupełnie zareagować na taką postawę rywali.

Na początku spotkania swoje szanse mieli Heung-Min Son oraz Rafael van der Vaart, jednak byli nieskuteczni. Borussia co prawda próbowała atakować, ale piłkarze Juergena Kloppa byli nieskuteczni lub świetnie interweniowali defensorzy gości.

Jednak w 17. minucie jeden z obrońców przyjezdnych popełnił katastrofalny błąd, z którego skorzystał Robert Lewandowski i BVB choć na prowadzenie nie zasłużyło, to je objęło.

Goście jednak nie potrzebowali dużo czasu na wyrównanie. Uczynili to za sprawą Artjomsa Rudnevsa, który wykorzystując nie pierwszy w tym meczu błąd Matsa Hummmelsa pokonał bramkarza Borussii. Niecałe 10 minut później przepięknego gola strzelił Heung-Min Son, który jak dziecko ograł słabego dziś niemieckiego stopera i przepięknym uderzeniem od słupka po raz drugi pokonał Romana Weidenfellera.

W 30. minucie miała miejsce bardzo kontrowersyjna sytuacja z udziałem Lewandowskiego oraz van der Vaarta. Efektem zachowania Polaka i 3-minutowej konsultacji trójki arbitrów, była czerwona kartka dla "Lewego" oraz żółta dla Holendra. Patrząc na powtórki telewizyjne ,nie można jednoznacznie ocenić, czy kartka dla polskiego napastnika była słuszna.

Zobacz czerwoną kartkę dla Lewandowskiego:

Druga część meczu, to nieudolna gra BVB i dwa celne ciosy wyprowadzone przez odpowiednio Rudnevsa i Heung-Min Sona. Borussia mimo, że od 60. minuty grała 10 na 10, nie potrafiła stworzyć dogodnej sytuacji pod bramką Rene Adlera.

Porażka 1:4 to bardzo ciężki cios dla mistrzów Niemiec przed pierwszym meczem w Doniecku w Lidze Mistrzów. Przed trenerem Kloppem ciężkie zadanie zmobilizowania swoich podopiecznych przed tym spotkaniem i kolejnymi w walce o 2. miejsce w tabeli Bundesligi.

Milik poza kadrą, Boenisch awizowany do pierwszego składu