Głowacki: Kilku z tych chłopaków mogłoby być moimi synami
Arkadiusz Głowacki był w bardzo dobrym humorze po meczu z Pogonią Szczecin. Wisła wygrała aż 4:0, a obrona „Białej Gwiazdy” też wykonała swoje zadanie, bo krakowianie nie stracili w tym meczu gola.
fot. Anna Kaczmarz
– Po pierwsze, to bardzo chcieliśmy w końcu wygrać – rozpoczął Arkadiusz Głowacki. – Ostatnie wyniki bardzo nam ciążyły i chcieliśmy to zmienić. Początek był trudny, trochę było nerwowości. Chcieliśmy grać, ale nie udawało nam się to. Dopiero od dziesiątej, piętnastej minuty zaczęło się to bardziej układać i później już poszło. Po bramce „Małego” wyprowadzaliśmy ciekawe akcje, zrobiło się kilka sytuacji i kilka bramek udało się zdobyć.
W drugiej połowie Wisła nieco zwolniła, nie wykazywała ochoty, żeby za wszelką cenę dobić przeciwnika. – Drużyna Pogoni przyjechała w bardzo młodym składzie, chłopaki grali bardzo ambitnie, bardzo ofensywnie i bardzo odważnie – mówi kapitan „Białej Gwiazdy”. – W drugiej połowie Pogoń miała nieco inne założenia, zagrała bardziej defensywnie. U nas też było kilka zmian. Pierwszy raz graliśmy w tym ustawieniu. Nie było pełnego zrozumienia i bramki już nie padły.
Wiślacy wciąż walczą o piąte miejsce na koniec sezonu. – Będziemy walczyć bardzo mocno o każde punkty – zapewnia „Głowa”. – Dobrze, że udało się wygrać przed meczem w Poznaniu. To na pewno podniesie naszą pewność siebie i mogę powiedzieć, że pojedziemy mocno walczyć do Poznania, a nie tylko rozegrać ten mecz.
W spotkaniu z Pogonią zadebiutowała dwójka młodych piłkarzy Wisły, Wojciech Słomka i Kacper Laskoś. Głowacki poproszony o ocenę tych zawodników powiedział: – Tak naprawdę trudno powiedzieć. My ich widzimy codziennie na treningach. Mają potencjał, ale to dopiero początek. Liczy się praca, cel, determinacje. To są cechy, które mogą spowodować, że będą kiedyś grali w piłkę.
Warto wspomnieć, że w drugiej połowie na boisku było aż pięciu zawodników, którzy urodzili się już po debiucie Arkadiusza Głowackiego w ekstraklasie… – Liczyłem lata i wychodzi na to, że kilku chłopaków mogłoby być moimi synami. Taka sytuacja… Coraz częstsza niestety – uśmiecha się kapitan Wisły.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf
Autor: Bartosz Karcz