Trenerzy po meczu Legionovia Legionowo - GKS Tychy [KONFERENCJA]
W meczu 11. kolejki 2. ligi, Legionovia Legionowo wygrała na własnym stadionie z GKS-em Tychy 1:0 (0:0). Po tym spotkaniu, trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku!
fot. Łukasz Łabędzki
Ryszard Wieczorek (Legionovia Legionowo): Cieszą pierwsze trzy punkty, tym bardziej, że wywalczone z mocną ekipą. Mieliśmy swój plan na ten mecz, który był realizowany w stu procentach do momentu sytuacji z pierwszym rzutem karnym. Jestem zadowolony z tego, że - tak jak trener podkreślił - zespół GKS nie potrafił nas zdominować. To świadczy dobrze o dyscyplinie taktycznej moich zawodników. Ten plan wypalił i myślę, że jest to kierunek na kolejne spotkania. To, że graliśmy z przewagą jednego zawodnika, wcale nie oznaczało dla nas ułatwienia, bo często w swojej karierze trenerskiej udawało mi się nawet wygrywać mecze w osłabieniu. Dostaliśmy nagrodę za to, że zespół zaczyna wierzyć, cementować się. Trzy punkty, duża radość i teraz będziemy szykować się do kolejnego meczu z Polonią Bytom.
Kamil Kiereś (GKS Tychy): Wszystko w tym spotkaniu ułożyło się nie po naszej myśli. Wydarzenia boiskowe, czyli zarówno decyzje sędziowskie, jak i kontuzje, wymogły sporo niezaplanowanych zmian. Jeśli spojrzeć, że mamy jedenastą kolejkę, to wydaje mi się, że był to nasz najsłabszy mecz do tej pory. Nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu gry, tak jak to miało miejsce w poprzednich meczach. Pokłosiem tego były jednak te boiskowe fakty - na początku kontuzja Tomka Górkiewicza, później czerwona kartka i dwa rzuty karne. Trudno na gorąco oceniać mi słuszność tych decyzji. Mimo wszystko mojej drużynie należą się słowa uznania za drugą połowę. Grając w dziewiątkę nie mieliśmy co prawda wielu akcji ofensywnych, ale z dużą determinacją walczyliśmy w strefie defensywnej. Liczyliśmy na to, że będzie to taki mecz, który mimo że nam się nie układa, to pojedynczą akcją uda się go wygrać. Było blisko remisu, cóż. Nie chciałbym się przekonać po obejrzeniu video z tego spotkania, że w tej sytuacji z rzutem karnym sędzia popełnił błąd, bo to będzie bardzo bolało.
źródło: GKS Tychy