Tomasz Jodłowiec, zdobywca 15 trofeów zadebiutował w Sparcie Kazimierza Wielka
Wielokrotny reprezentant Polski i mistrz kraju, Tomasz Jodłowiec, zadebiutował w Sparcie Kazimierza Wielka. Jak mu poszło?

fot. archiwum
Tomasz Jodłowiec, zdobywca 15 trofeów zadebiutował w Sparcie Kazimierza Wielka
Takiego piłkarza jeszcze w czwartej lidze świętokrzyskiej nie było. Tomasz Jodłowiec, zdobywca 15 trofeów w klubowym futbolu, ćwierćfinalista Euro 2016, 49-krotny reprezentant Polski zadebiutował w meczu o punkty w Sparcie Kazimierza Wielka. Na sztucznej nawierzchni w Busku-Zdrój zespół Roberta Banaszka wygrał z Granatem Skarżysko-Kamienna 1:0 po golu Karola Stanka w doliczonym czasie. Jodła miał 90 procent celnych podań.
Więcej na temat tego meczu:
[polecany]27348501[/polecany]
Transfer Jodłowca do Sparty obił się szerokim echem w Polsce. Siedmiokrotny mistrz naszego kraju na zakończenie kariery, bo w jego przypadku na pewno słowo kariera nie jest nadużyciem znalazł sobie wyzwanie. Najpierw chce pomóc Sparcie w wywalczeniu awansu do trzeciej ligi, a w kolejnym sezonie jeszcze zagrać na tym szczeblu. Jodła miał trochę przerwy po rozstaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Ostatnie oficjalne spotkanie zaliczył 3 maja 2024, zagrał 90 minut przeciw Arce Gdynia. Potem miał oferty z różnych klubów i zaskoczył przyjmując zaproszenie od Grzegorza Domagały ze Sparty Kazimierza Wielka.
– Grzegorz Domagała przekonał mnie do swoich pomysłów. Czekamy na otwarcie nowego stadionu w Kazimierzy, a ja na granie na naturalnej nawierzchni. Na sztucznej nie pokazuje wszystkiego na co mnie stać – mówi Jodłowiec, który w spotkaniu z Granatem w Busku grał jako ósemka i wypadł nieźle. Szukał gola, asysty, oddawał strzały (jeden celny, 3 niecelne), bardzo dobrze radził sobie w powietrzu (6 główek wygranych przy jednej przegranej), nieźle rozdzielał piłki.
– Wyszło to pozytywnie, Jodła musi się trochę otrzaskać, a przy naturalnej nawierzchni pokaże dopiero swoją fizyczność – uważa Adrian Jurkowski, który zagrał z Granatem 6 podań do Jodłowca, kiedyś czołowej postaci Legii Warszawa.
Ćwierćfinalista Euro 2016 dużo się ruszał, wychodził na pozycje, szukał kolegów, zaliczył 36 podań celnych (90 procent), a jego straty nie kończyły się konsekwencjami, tym bardziej, że zdarzało się, że rekompensował je przechwytami (w meczu 5). O tym, że jest przydatny w przodzie przypomniał dryblingami – zaliczył ich 3, a mogły być z tego większe korzyści przy lepszym zachowaniu innych zawodników Sparty w polu karnym Granatu.
Wszechstronność Jodłowca była widoczna, choć sam piłkarz żałuje, że zabrakło konkretów.
– Takie mecze są bardzo trudne, przeciwnik się broni. Jak się go wcześniej napocznie to worek z golami zwykle się otwiera – zapewnia Adrian Jurkowski.
– Jestem zadowolony z Tomka. Z meczu na mecz będzie coraz lepszy, a doświadczenie ma ogromne – dodaje Robert Banaszek, trener Sparty.
9 lat temu na Euro 2016 Jodłowiec rywalizował z Cristiano Ronaldo, w debiucie w czwartej lidze w środku pola toczył boje między innymi z Bartłomiejem Paprosem, jednym z filarów Granatu.
– Taka jest piłka nożna, a ja szanuje też niższe ligi. Nie brakuje tu ciekawych chłopaków. Granat grał bardzo ofiarnie, ale w końcu pękł pod naszym naporem. Zdaję sobie sprawę, że nikt się Sparcie się łatwo nie podda. Mamy jednak mnóstwo jakości i jak się rozkręcimy pokażemy efektowny futbol – zapewnia Tomasz Jodłowiec, który robi świetną reklamę czwartej lidze świętokrzyskiej. W niedzielę ma zawitać do Kielc na spotkanie z Orlętami.