GKS Tychy wygrywa czwarty raz z rzędu. Tym razem z Okocimskim
Fantastyczną serię kontynuują zawodnicy tyskiego GKS-u. Dzisiaj podopieczni Piotra Mandrysza pokonali na wyjeździe innego beniaminka - Okocimskiego Brzesko. Bohaterem meczu był Marcin Folc, strzelec dwóch goli dla gości.
fot. Sebastian Godyla
Przez pierwsze minuty spotkania niewielką przewagę mieli zawodnicy Okocimskiego, chcący wydostać się ze strefy spadkowej 1. ligi. Swoje zaangażowanie „Piwosze” udokumentowali w 14. minucie, kiedy wyszli na prowadzenie po strzale z dużej odległości Wojcieszyńskiego. Fatalny błąd przy tej bramce popełnił Piotr Misztal, który nie potrafił złapać wolno lecącej piłki. Radość brzeskich kibiców trwała jednak tylko 8 minut. Wtedy właśnie fantastycznym wykonaniem rzutu wolnego popisał się Piotr Rocki, który z 25 metrów posłał piłkę w samo okienko bramki strzeżonej przez Aleksandra Kozioła. Po tym pięknym golu, piłkarze z Tychów poszli za ciosem i w 30. minucie za sprawą Marcin Folca wyszli na prowadzenie. Ładną asystą przy tej bramce popisał się aktywny w całym spotkaniu Adrian Chomiuk. Jeszcze przed przerwą Okocimski powinien wyrównać stan rywalizacji, jednak stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Piotr Ogar, który z kilku metrów nie potrafił umieścić piłki w bramce.
Od początku drugiej połowy, brzeszczanie ambitnie próbowali odmienić losy meczu, przejmując inicjatywę i atakując bramkę GKS-u. Samą ambicją wygrać meczu jednak się nie da, a bardzo niedokładne podania „Piwoszy” kończyły ich niemal każdą, dobrze zapowiadającą się akcję. Najlepszą okazję na doprowadzenie do remisu miał w 77. minucie Robert Trznadel, który zaledwie chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Świetnie jednak interweniował Piotr Misztal, który kilkoma dobrymi interwencjami w drugiej połowie, zrehabilitował się za błąd przy pierwszej bramce. GKS natomiast umiejętnie bronił korzystnego wyniku, co jakiś czas wyprowadzając kontrataki. W 84. minucie, po jednej z takich akcji, drugą bramkę w meczu zdobył Marcin Folc, ustalając wynik spotkania na 1-3. Po indywidualnej akcji i strzale Adriana Chomiuka, Kozioł odbił przed siebie piłkę, którą Folc bez najmniejszych problemów umieścił w siatce.
Na pomeczowej konferencji prasowej, trener Okocimskiego, Krzysztof Łętocha stwierdził, że wciąż ma problem z zestawieniem obrony. – Cały czas szukam odpowiedniego ustawienia. W drugiej lidze mieliśmy szczelną obronę, a w tej chwili ta formacja jest rozbita. Trener powiedział również, że zespół popełnia za dużo prostych błędów. – Dzisiaj znów kolejny obejmujemy prowadzenie, lecz później popełniamy takie błędy, które na tym poziomie nie przystoją.
Opiekun GKS-u, Piotr Mandrysz powiedział natomiast, że wynik spotkania, to wymarzony prezent od piłkarzy, z okazji jego urodzin. – Chłopcy sprawili mi najlepszy prezent na te 50 lat, które mi wczoraj stuknęło. Po straconej bramce, ruszyliśmy na przeciwnika z nadzieją, że uda nam się odrobić straty. Trener Tyszan pochwalił także bramkarza swojej drużyny. – W drugiej połowie w kilku okazjach na wysokości zadania stanął Piotrek Misztal. Stwierdził również, że wygrana nie przyszła im łatwo, ale wynik był sprawiedliwy. – Uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Chcę też powiedzieć, że zespół Okocimskiego jest dobrą drużyną i wygraliśmy tutaj po ciężkim boju.